Pierwszy był nasz czytelnik z Bolesławca, który stworzył prawdziwe arcydzieło.
W okresie uroczystości Narodzenia Pańskiego zaprosiliśmy naszych Czytelników do zabawy i przesyłania zdjęć stajenek betlejemskich z kościołów. Powstała z nich galeria zdjęć.
Otrzymaliśmy też e-mail od naszego czytelnika z Bolesławca, pana Pawła Rudzika, który zaproponował nam publikację zdjęć stajenki betlejemskiej jego autorstwa. Prezentujemy ją w galerii poniżej artykułu. Zanim przeczytają Państwo, co autor stajenki o niej napisał, zapraszamy do przesyłania do nas zdjęć Waszych domowych stajenek. Może w ten sposób stworzymy kolejną piękną galerię?
Czekamy na wasze zdjęcia na e-mail legnica@gosc.pl albo przez nasz profil na FB - TUTAJ.
Administratorem Twoich danych osobowych jest Instytut Gość Media z siedzibą w Katowicach ("My"), dostępny pod adresem e-mail: sekretariat@igomedia.pl i nr tel.: (32) 251 18 07. Wyznaczyliśmy inspektora ochrony danych, który jest dostępny pod adresem e-mail: rodo@igomedia.pl. Posługujemy się danymi na podstawie naszego uzasadnionego interesu prawnego tj. w celach związanych z komunikacją pomiędzy nami a Tobą przez okres niezbędny dla jej celów.
Autor szopki tak o niej pisze:
Jak sięgam pamięcią, szopki bożonarodzeniowe podobały mi się zawsze. Pamiętam, że w moim rodzinnym domu był obecny motyw szopki bożonarodzeniowej w formie trójwymiarowej pocztówki, potem pojawiła się także gipsowa figurka Dzieciątka, którą kładliśmy do zaaranżowanego żłóbka. W roku 2008 pojawiła się pierwsza szopka składająca się z 11 podstawowych figurek o wysokości 12 cm, którą dostaliśmy w prezencie. Praktycznie od razu pojawiła się myśl, żeby tę szopkę powiększyć, jednakże zdobycie odpowiednich figurek nie było wtedy takie proste. W 2011 roku udało mi się nawiązać kontakt z panem Grzegorzem Sztymalą – szopkarzem, artystą i kolekcjonerem – który przygotował dla mnie kilka figurek, a w kolejnych latach pojawiały się kolejne. Rok później na jednej z aukcji internetowych kupiłem słonia i tak się rozpoczęła współpraca z figurydoszopki.pl. W kolejnych latach przybywały kolejne figurki i akcesoria znajdowane na różnych stronach internetowych, targach staroci, przywożonych z wakacji. Tegoroczna szopka to już około 500 figurek (w tym około 300 figurek ludzi i aniołów) które przybyły z Polski, Niemiec, Hiszpanii, Portugalii a nawet z Chorwacji, 12 budynków (w większości wykonanych przeze mnie), kilku mniejszych konstrukcji (stragany, bramy, zadaszenia itp.), jednego zamkniętego obiegu wody, 7 ognisk, generatora dymu i kilku punktów świetlnych (latarnie).
Przygotowania rozpoczynają się około maja. Latem jest najlepszy czas na pozyskiwanie materiałów naturalnych do szopki takich jak: gałązki, kamienie, szyszki i wiele innych. W tym czasie powstaje też projekt. Pierwsza szopka mieściła się na blacie niewielkiego stolika, jednakże wraz z rozrastającą się kolekcją, było potrzebne więcej miejsca. Ponieważ nie mam miejsca wzdłuż, zdecydowałem się na piętrową konstrukcję szopki. Z czasem powstał specjalny stelaż, który wykonał dla mnie zaprzyjaźniony stolarz. I chociaż opracowując projekt kolejnej szopki opieram się w dużej mierze na rozwiązaniach z lat poprzednich, to każdorazowo muszę brać pod uwagę nowe elementy, jakie zamierzam umieścić ich rozmieszczenie, sposób podłączenia itp.
Właściwa budowa rozpoczyna się na początku grudnia i zajmuje mniej więcej 50 godzin. Szopkę staram budować się w stylu franciszkańskim, bez odniesień do współczesności i by była pewnym wyobrażeniem tamtego miejsca i czasu (ale nie jest to makieta historyczna) Budowę zaczynam od złożenia przygotowanego stelażu, następnie montuję tło. Kolejny etap to założenie oświetlenia w formie taśm ledowych (w czym pomaga mi mój brat). Następnie układam podłoże i ukształtowuję teren, potem ustawiam wszystkie elementy mające funkcje elektryczne i podłączam do prądu, dostawiam wszystkie pozostałe elementy i aranżuję roślinność. Dla oszczędności miejsca wszystkie budynki wykonane są tak, aby było widoczne ich wnętrze, dlatego kolejnym etapem jest umeblowanie i wyposażenie wszystkich budynków i w ostatnim etapie ustawiam figurki.
Moja sceneria szopki przedstawia przede wszystkim scenę Narodzenia Pańskiego, co oczywiście jest fundamentem i sensem tworzenia szopki. Scena narodzenia jest umieszczona w centrum kompozycji, na wysokości oczu patrzącego, jest to miejsce najbardziej oświetlone, Świętą rodzinę otacza duża grupa pasterzy i innych postaci, które przyszły do Dzieciątka. Oprócz sceny narodzenia w mojej szopce znajdziemy pole pasterzy ze sceną anielskiego zwiastowania dobrej nowiny, miasteczko Betlejem z warsztatami pracy, bazarem, częścią agrarną, karczmę, w której nie było miejsca dla Dzieciątka, orszak królewski, karawanę i wędrowców, którzy przybyli na spis ludności oraz pałac Heroda.
Uważam, że takie rozbudowane szopki można i należy odczytywać na trzech poziomach. Poziom pierwszy zatrzymuje się tylko na wrażeniach z oglądania makiety. Na tym co w szopce się podoba, a co nie. Na tym poziomie staram się, aby szopka miała duże walory estetyczne. Dobieram wysokiej jakości figurki z dużą dbałością o detale, przedstawiające różne postaci ze względu na wiek, płeć, pochodzenie, status, wykonywane czynności itp. Ważna w tym względzie jest różnorodność. Różne przedmioty, które towarzyszą postaciom także staram się dobierać tak, aby te miniaturki były wykonane z naturalnych materiałów (metal, drewno, włókna imitujące wiklinę, tkaniny, glina) lub ich imitacji. Wszystko spięte jest scenerią wykonaną z naturalnych materiałów. Maty korkowe, piasek, kamienie, mech, szyszki, suszony zatrwian tatarski, inne materiały florystyczne to tylko niektóre z nich.
Poziom drugi to czytanie szopki poprzez pryzmat różnych symboli. To nie tylko opowieść o narodzeniu Jezusa, ale też o tym, kim On jest i z jaką misją przybył. W tym względzie szopka pełna jest symboli zaczerpniętych z Ewangelii takich jak: chleb, wino, owce, woda. W poszczególnych postaciach odnaleźć można bohaterów ewangelicznych przypowieści: pastuszek z dwoma prosiakami symbolizować może syna marnotrawnego, rolnik przy żniwach jako żniwiarz oddzielający pszenicę od kąkolu, pastuszek z owieczką jest przedstawiony jako ten, który zostawił 99 owiec a poszedł szukać jednej zagubionej. To tylko niektóre przykłady takich postaci. Ciekawe i bardzo wymowne zarazem są pewne symbole pochodzące z wielowiekowej tradycji budowania szopki, zwłaszcza neapolitańskiej. Kowal to ten, który przygotuje gwoździe, stolarz to ten, który przygotuje krzyż. Nie mogę nie wspomnieć o postaci śpiącego pasterza (tzw. Benito) symbolizującego niedojrzałość duchową. To ten, który czeka, ale nie potrafi przejrzeć.
Wreszcie poziom trzeci. Szopka powinna być pomocą do pewnego rodzaju chrześcijańskiej medytacji, do osobistego spotkania z Bogiem. Szopka powinna skłonić każdego kto ją ogląda do odpowiedzenia sobie samemu, w swoim sumieniu na pytanie kim dla mnie jest Jezus Chrystus. Czy Boże Narodzenie to tylko piękna legenda nad którą rozczulamy się w tym czasie w blasku ozdób choinkowych i kolorowych światełek, czy też ta Boża Dziecina autentycznie wkracza do mojego życia nie tylko przez pryzmat radosnych Świąt ale też w szarej często znojnej codzienności.
Paweł Rudzik