W tym roku w ramach SP na Dolnym Śląsku powstało aż 57 rejonów. Stało się to za sprawą wolontariuszy, których rolą jest m.in. stworzenie bazy rodzin potrzebujących pomocy poprzez odwiedzenie ich oraz weryfikację ich potrzeb i sytuacji finansowej. Tych wolontariuszy jest niemało, ponieważ na Dolnym Śląsku działa ich przeszło 500.

- Dla nas, wolontariuszy w regionach, tegoroczna edycja rozpoczęła się gdzieś pod koniec września, na początku października. Odwiedzaliśmy wtedy rodziny, rozmawialiśmy z nimi. To są często trudne rozmowy, ponieważ nie jest łatwo rozmawiać w sumie z obcą osobą, jaką jest wolontariusz, o tym, że w domu brakuje pieniędzy, że żyje się ubogo, że brakuje często na podstawowe produkty... - mówi Marta Mikołajczyk z regionu Zgorzelec. - Nie pomagamy wszystkim. Ideą Szlachetnej Paczki jest mądra pomoc. Staramy się pomóc tym, którzy rokują, że ta pomoc pomoże im się otrząsnąć z chwilowych kłopotów albo po prostu wzmocni ich wewnętrznie. Pomagamy na przykład pani, która musiała odejść od męża i zaczyna nowe życie. Potrzeba jej wszystkiego. I paczka na pewno to zrobi. Z drugiej strony jest mama, która opiekuje się niepełnosprawnym dorosłym synem. U niej paczka na pewno nie zmieni sytuacji życiowej, ale bardzo podbuduje tę panią i realnie da wytchnienie w trudnościach - dodaje wolontariuszka.

Jak informują organizatorzy, w naszym kraju w ubóstwie żyje około 2 mln osób. Szlachetna Paczka dociera do biedy ukrytej, której nie zauważamy na co dzień, a która jest niezawiniona. Często pojawia się w rodzinie w wyniku nieszczęśliwego wypadku czy choroby, a nawet trudno dostępnego i słabo skomunikowanego miejsca zamieszkania, utrudniającego podjęcie pracy.

Tylko w zeszłym roku w działania Szlachetnej Paczki włączyło się ponad 620 tys. osób, a łączna wartość pomocy materialnej, przekazanej ponad 14,5 tys. rodzin w potrzebie, przekroczyła 45 mln zł.