Zamiast wyrzucić do kubła, można zanieść do estetycznego pojemnika. Kilogramy nakrętek to konkretna pomoc dla potrzebujących.
Coraz częściej na ulicach możemy natknąć się na pojemniki w kształcie serca. Zazwyczaj mieszczą już one w sobie całą masę plastikowych nakrętek. Pojemniki te to często owoc lokalnej współpracy i działań ludzi dobrej woli.
Ostatnio również w Legnicy pojawiły się cztery zbiorniki. – Dwa z nich przeznaczamy na wsparcie Franka Zabłotnego, który cierpi na wrodzoną łamliwość kości. Wokół chłopca już wcześniej powstała grupa inicjatywna, która stawiała estetyczne kartony na nakrętki m.in. na klatkach schodowych czy w urzędzie miasta – mówi Jakub Należny z Centrum Wolontariatu Miejskiego #TeamLegnica. – Kolejne dwa pojemniki to pomoc dla Legnickiego Stowarzyszenia „Otwórz serce”, wspierającego dzieci z zespołem Downa – dodaje pan Jakub, który podkreśla, że legnickie serca powstały dzięki współpracy miasta z siecią Decathlon.
Jaworskie Stowarzyszenie Charytatywne „Damy Radę” informowało w czerwcu, że dzięki jaworskim sercom (i jednym w Mściwojowie) udało się zebrać 820 kg plastiku, czyli 820 zł dla najbardziej potrzebujących podopiecznych. W Chojnowie serce stanęło przed Szkołą Podstawową nr. 3: „Liczy się każdy plastikowy korek, np. zakrętki po kosmetykach, od płynów do prania, itp. Zebrane zakrętki mielone są na granulat, z którego wytwarza się: kolejne zakrętki, opakowania do żywności, worki na śmieci, długopisy (…)” – informowało na swoim fanpage’u chojnowskie Stowarzyszenie Przyjaciół Trójki.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się