Tutaj, gdzie się nie obejrzymy, spotykamy się twarzą w twarz ze świętymi.
Krzeszowskie sanktuarium Matki Bożej Łaskawej było odpowiedzią katolików na śląski protestantyzm. Skoro ten drugi odrzucał kult świętych, katolicy go tym bardziej eksponowali. Stąd w bazylice mniejszej pw. Wniebowzięcia NMP w Krzeszowie z każdego kąta, ołtarza i obrazu patrzą na nas święci.
Już od frontu bazyliki witają nas ogromnych rozmiarów figury świętych. W środku przedstawień świętych jest od wyboru do koloru - są to rzeźby, freski, obrazy. W ołtarzach bocznych, na sufitach bocznych kaplic, w głównej nawie, w bocznych nawach, w postaciach aniołów, archaniołów, postaci ze Starego Testamentu, Nowego, wielkich mistyków i założycieli zakonu cystersów, jego reformatorów, kobiet i mężczyzn. Wiele z tych postaci niewiele nam powie, bo kto z nas kojarzy chociażby św. Fortunata czy też św. Alberyka? Łatwiej zapewne o wiedzę o św. Mikołaju biskupie (własna kaplica), św. Janie Nepomucenie, św. Franciszku Ksawerym czy też o św. Macieju Apostole.
Każdy święty ma swoje atrybuty, ale myli się ten, kto myśli, że wystarczy jeden, by godnie uczcić świętego. Tak najprawdopodobniej myśleli twórcy barokowego wyposażenia wnętrza świątyni. Krystian Michalik w przewodniku po krzeszowskim Domu Łaski Maryi opisuje m.in. kaplicę i ołtarz poświęcony św. Benedyktowi. Przedstawiony jest on w otoczeniu mnichów, którzy go podtrzymują. Benedykt miał bowiem przewidzieć datę swojego odejścia z tego świata. Przy obrazie postawiono figury dwóch świętych, Placida ora Maura. Pierwszy dzierży palmę męczeństwa, drugi depcze kulę ziemską (na znak pogardy dla tego świata). Na zwieńczeniu ołtarza znajduje się rzeźba ostu, przypominająca o rzuceniu się w Benedykta w osty podczas kuszenia go przez diabła pod postacią powabnej niewiasty. Dodatkowo barokowy aniołek trzyma model kaplicy św. Jana Chrzciciela z Monte Cassino, w której spoczęły doczesne szczątki świętego Benedykta. To nie wszystko. Obok aniołka jest pęknięty kielich - przypomina on o legendzie, według której chciano otruć świętego. Jedno malowidło nad ołtarzem przedstawia świętego jako pustelnika, drugie jego niebiańskie wizje… Podobnie bogato pocysterskie wnętrze opowiada choćby historię św. Mikołaja czy też Bernarda.
Na skrzyżowaniu naw znajduje się malowidło iluzjonistyczne. Jest tam scena pod nazwą "Ojciec przyszłego wieku", na której widzimy, jak Bóg wstaje z tronu w niebie i wprowadza Maryję do nieba. Dookoła nich mamy aż 50 różnych świętych! Możemy rozpoznać każdego z nich. Gdy popatrzymy w dół, na skrzyżowaniu naw znajdują się stalle, w których jest 50 miejsc dla modlących się tu kilka razy dziennie cystersów. Budując to w ten sposób zakonnicy wyrażali swoją wiarę w łączność modlących się na ziemi z tymi, którzy już królują w niebie. Mało tego. Stalle są ozdobione 50 figurami wielkich postaci z Pisma Świętego oraz Kościoła: 12 Apostołów, 12 wyznawców, 12 męczenników oraz 12 osób ze Starego Testamentu. Obok nich są św. Jadwiga Śląska i św. Bernard. Czyli znowu mamy liczbę 50!
Niejako zwieńczeniem „świętej” trasy w bazylice mniejszej może być ołtarz pod wezwaniem Wszystkich Świętych. Znajduje się on już w Mauzoleum Piastów Śląskich, w jego centralnym miejscu. O północy z 31 października na 1 listopada jest tam sprawowana Eucharystia. – Tradycyjnie 1 listopada Polacy wybierają się w krótsze i dłuższe trasy odwiedzając groby swoich najbliższych, dlatego też o północy w Mauzoleum przy tym niezwykłym ołtarzu gromadzi się niewiele osób. Jest to więc liturgia bardzo kameralna ale oczywiście otwarta dla wszystkich – mówi Jacek Trybuła z krzeszowskiej fundacji Europejska Perła Baroku.
Co ciekawe po prawej i po lewej stronie ołtarza stoją figury dwóch postaci. Pierwszą z nich jest Michał Archanioł, którego widzimy unoszącego w dziwnej pozie prawą rękę. Może nas zdziwić ten gest, ponieważ figura jakiś czas temu „straciła” wagę, którą Archanioł podnosił w tej ręce. Archanioł ten jest „prepozytem raju”, czyli tym, który będzie ważył nasze dobre i złe uczynki i wpuszczał bądź nie do raju. Drugą postacią jest innych Archanioł – Rafał. Tego artysta przedstawił w stroju pielgrzyma idącego do Santiago de Compostela. W ten sposób nawiązano do starotestamentowej opowieści o towarzyszeniu przez tego Archanioła Tobiaszowi w jego podróży do wieczności. Te dwie postacie, obok św. Józefa, to najważniejsze chrześcijańskie psychopompy, czyli postacie pomagające nam przejść na drugą stronę życia.