Święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny jest w tej miejscowości znacznie lepiej rozpoznawalne jako święto Matki Boskiej Siewnej.
– Panu Jezusowi podobał się siewca. Często ludziom o nim opowiadał. On sam nim jest. Wiecie, jaka jest tajemnica ziaren? Mogą czasem tyle lat leżeć martwe, ale mają zamkniętą w sobie ogromną siłę. Gdy przyjdzie odpowiednia okoliczność, zaczynają rosnąć. Zauważcie: ziarno jest ciche, spokojne, dobre, ale w tym jakże potężne. Nieraz pewnie widzieliście, że gdy wiatr rozniesie samosiejki, to brzoza potrafi wyrosnąć nawet na dachu. Kiedy ziarno zaczyna kiełkować, potrafi rozerwać skałę – podsumował ks. A. Burdziak. Po Mszy św. odbyła się procesja eucharystyczna wokół kościoła, a następnie wierni świętowali przy poczęstunku i zabawach dla dzieci. Świątynia w Czerwonym Kościele, o której pierwsze wzmianki pochodzą już z 1302 r., wchodzi w skład parafii pw. Wniebowzięcia NMP w Krotoszycach.
– Parafianie, którzy osiedlili się na tych terenach, mają korzenie z gór. Są bardzo zjednoczeni. Dbają o swoją świątynię, która jest prawdziwą tutejszą perełką – tłumaczy ks. Andrzej. Kapłan o zjednoczonej wspólnocie mówi jasno: – Zawsze mogę na nich polegać. Ich troska o Kościół mnie samego mobilizuje do jeszcze cięższej pracy.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się