Tuż za naszą granicą, w czeskim Broumovie, znajduje się relikwia Całunu Turyńskiego.
Tuż za przejściem granicznym Mieroszów-Mezimesti znajduje się miejscowość Broumov. Nad nią góruje klasztor ojców benedyktynów. Co prawda zakonników nie ma tam od dawna, ale ciągle klasztor pozostaje ich własnością. Obiektem zarządza w porozumieniu z zakonnikami Agencja Rozwoju Ziemi Broumovskiej. Dzięki niej z roku na rok klasztor i kościół odzyskują dawny blask, który utraciły po prawie 50 latach rabunkowej działalności czeskich komunistów.
Klasztorne mury skrywają kilka niezwykłych skarbów chrześcijaństwa. Pierwszym z nich są relikwie fragmentu Krzyża Świętego. Są one umieszczone nad jedną z bocznych kaplic w kościele klasztornym pw. św. Wojciecha. Dokładnie naprzeciw kaplicy Męki Pańskiej.
Drugim, bardzo ciekawym skarbem, są relikwie św. Wojciecha. W broumovskiej świątyni są aż dwie części ciała męczennika. Jedna z nich to ogromny fragment kości ręki. Warto też wybrać się do Broumova dla jeszcze jednego świadectwa chrześcijaństwa. Otóż od XVII wieku benedyktyni są posiadaczami niezwykłej kopii Całunu Turyńskiego. Przysłał ją tam ówczesny kustosz płótna z Turynu. Dlatego na broumovskiej kopii jest napis „Extractum ab originali”.
Do wszystkiego był dołączone pismo, w którym można przeczytać:
„Julius Caesar Bergiria, z miłości Bożej i Stolicy Apostolskiej Arcybiskup Turyński.
Wszystkim, którzy patrzą na nasz list, oglądają go, czytają albo słyszą czytanie tego listu, stwierdzamy prawdziwość i podajemy do wiary, że kiedy 4 maja było wystawione Najświętsze Płótno, w które przez Józefa z Atymatei było zawinięte Ciało Pana naszego Jezusa Chrystusa i które (Płótno) jest przechowywane w naszym metropolitalnym kościele, w kaplicy zbudowanej specjalnie przez Jego Wysokość Królewską, pozwoliliśmy, aby ta kopia dotykała do oryginalnego Najświętszego Płótna w obecności zarządcy dostojnego ojca Dona Laurencjusza Marii Turellighiego, przełożonego kapituły Kościoła akademickiego św. Dalmacjusza, zakonników kongregacji św. Pawła.
W tym mieście (ta kopia Całunu) została uczyniona, aby ją oddano najdostojniejszemu i najczcigodniejszemu Ojcu Opatowi Mateuszowi Ferdynandowi z Bilenberka. I aby uwiarygodnić, by nie było wątpliwości, dodajemy do tego dokumentu jak należy podpis własną ręką i naszą pieczęć. Napisano w Turynie ósmego dnia miesiąca maja, roku tysiąc sześćset pięćdziesiątego pierwszego
+ Juliusz Cezar, arcybiskup turyński".
List jest dowodem, że jak podają Czesi, jest to jedyna oryginalna kopia tego cudownego płótna znajdująca się na północ od Alp. Co prawda niejedna z osób, która czyta ten tekst, widziała wędrującą po Polsce kopię Całunu. Jednak czeski wizerunek jest bogatszy o historię. Otóż kopia powstała z inicjatywy samego arcybiskupa Turynu. Jak na razie kustosze z Całunu zezwolili na stworzenie tylko 42 takich wiernych kopii.
Warto odwiedzić Broumov również po to, by podziwiać kunszt architektoniczny twórcy kościoła. Stworzył go Kilian Ignacy Dientzenhofer, ten sam który na zlecenie czeskich benedyktynów zaprojektował i zbudował bazylikę mniejszą pw. Podwyższenia Krzyża świętego i św. Jadwigi w naszym Legnickim Polu.