Nasz misjonarz ma wysoką gorączkę i odczuwa ból mięśni. Prosi o modlitwę

Ks. Mariusz Godek pisze do nas z Boliwii o wirusie w jego wsi. On sam ma teraz wysoką gorączkę i odczuwa ból mięśni.

Ksiądz Mariusz Godek, kapłan diecezji legnickiej, od wielu lat pracuje na misjach w jednym z najbiedniejszych krajów Ameryki Południowej - Boliwii. Udało nam się z nim skontaktować i zapytać, jaka sytuacja panuje w jego parafii.

Kapłan napisał, że do pewnego momentu tylko słyszało się o wirusie, który dotarł do Boliwii. Już wówczas jego miejscowy biskup przeniósł tradycyjną tzw. Mszę Świętą Krzyżma z Wielkiego Czwartku na uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa (czerwiec).

Wirus dotarł do ich wsi w ostatnich dniach, za sprawą jednego z Hiszpanów, którzy tam przyjechali. Ks. Mariusz zaczął sprawować Eucharystie bez wiernych. Od kilku dni kapłan ma 40 stopni gorączki, bóle głowy i mięśni. Lekarze przepisali mu tabletki i stwierdzili, że to może być COVID-19.

Ks. Mariusz prosi o modlitwę, jak sam pisze, "za misję odciętą od świata".


A z taką prośbą za pośrednictwem mediów zwraca się ks. Paweł Wołczański, dyrektor Papieskich Dzieł Misyjnych w diecezji legnickiej:

Pamiętajmy o misjonarzach!

W ostatnich tygodniach cały świat kieruje swoje wysiłki w stronę pokonania pandemii wirusa COVID-19, aby ocalić ludzkie zdrowie i życie. Wiele osób jest bezpośrednio zaangażowanych w pomoc najbardziej potrzebującym oraz dotkniętym chorobą i cierpieniem. Z bohaterską odwagą i narażeniem własnego życia oddają siebie do dyspozycji innych. O ich poświęceniu mówił papież Franciszek podczas modlitwy na Placu św. Piotra w Watykanie w piątek, 27 marca br.:

„Możemy spojrzeć na wielu przykładnych towarzyszy drogi, którzy w obliczu strachu zareagowali, oddając swoje życie. To sprawcza moc Ducha wylana i ukształtowana w odważnych i wielkodusznych aktach poświęcenia się. Jest to życie Ducha zdolne do wyzwolenia, docenienia i ukazania, że nasze życie jest utkane i podtrzymywane przez zwykłych ludzi – zwykle zapomnianych – którzy nie pojawiają się w nagłówkach gazet i magazynów ani na wielkich wybiegach ostatniego spektaklu, ale bez wątpienia zapisują dziś decydujące wydarzenia naszej historii: lekarze, pielęgniarze i pielęgniarki, pracownicy supermarketów, sprzątaczki, opiekunki, przewoźnicy, stróżowie porządku, wolontariusze, księża, zakonnice i bardzo wielu innych, którzy zrozumieli, że nikt nie zbawia się sam”.

Wśród tych, którzy wielkodusznie i bez rozgłosu poświęcają swoje życie, niosąc wszelkiego rodzaju pomoc ludziom dotkniętym pandemią, są misjonarze. Oni szczególnie potrzebują teraz naszego wsparcia, naszej modlitewnej reakcji na to, co dotyka cały świat. Potrzebują towarzyszenia duchowego i światła Bożej obecności jako ci, którzy rozbudzają i podtrzymują życie wiary w trudnych warunkach, w jakich na co dzień głoszą Ewangelię. Pamiętajmy o tym, że wirus, który rozprzestrzenił się już w wielu krajach świata, dotarł również na tereny misyjne, gdzie często – z powodu braku środków czystości oraz leków – służba zdrowia nie radzi sobie z opanowaniem sytuacji. W związku z tym misjonarze mają teraz nie tylko utrudnione zadanie, jeśli chodzi o pełnienie posługi duszpasterskiej, ale podejmują także ryzyko zarażenia się wirusem.

Aktualnie na placówkach misyjnych przebywa dwóch kapłanów z diecezji legnickiej: ks. Mariusz Godek (Boliwia) i ks. Krystian Sokal (Kanada). Ponadto posługę misyjną podejmuje także wiele sióstr zakonnych pochodzących z terenu naszej diecezji.

Pamiętajmy codziennie w modlitwie o naszych misjonarzach. Prośmy dobrego Boga, aby chronił ich zdrowie i życie oraz udzielał im siły i zapału w niesieniu każdego rodzaju pomocy wiernym dotkniętym cierpieniem. Prośmy także Maryję, Królową Apostołów, aby wyprosiła u Boga łaskę jak najszybszego ustania pandemii na całym świecie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..