Dwóch kandydatów, mężów i ojców, rozpoczęło swoją formację przygotowującą do przyjęcia święceń diakonatu.
W niedzielę 26 stycznia w Diecezjalnym Centrum Formacji w Opolu dwóch żonatych mężczyzn rozpoczęło oficjalną formację kandydacką do przyjęcia święceń diakonatu. Pierwszym jest Wojciech Dąbrowski, który pochodzi z Wałbrzycha, ale po święceniach będzie służył w Jaworze, drugi zaś to Dariusz Bak, który mieszka w Jeleniej Górze i tutaj też będzie służył po przyjęciu święceń. - O diakonacie myślałem już dawno temu. Dzisiaj, jestem o tym przekonany, że ta myśl pochodziła od Ducha Świętego. Ona się pojawiała, chociaż nie było realnych możliwości otrzymania takich święceń. Nie znałem nawet żadnego diakona stałego! Rozważałem więc tę myśl na modlitwie, czytałem uważnie fragmenty Pisma Świętego o wyborze diakona Szczepana. Odkryłem, że diakon to taki człowiek do służby, „do roboty na zapleczu”. Odczytując więc powołanie do służby, zacząłem działać – założyłem stowarzyszenie, współorganizowałem mnóstwo dzieł, wyjazdów, konferencji dla rodziców. Zostałem nawet trenerem Tato.net, posługiwałem w więzieniu, wśród sprawców przestępstw domowych. Biegły lata, aż wreszcie pojawił się realny pomysł z ks. Tomaszem Czernikiem i pragnienie służenia w taki sposób zaczyna się realizować – mówi "Gościowi Legnickiemu" Wojciech Dąbrowski.
Podobne pragnienia i myśli nurtowały od dawna drugiego kandydata diecezji legnickiej – Dariusza Baka. – Tam myśl wzrastała w moim sercu od wielu, wielu lat. Jeszcze za dni młodości planowałem wstąpienie do seminarium ojców franciszkanów. Poznałem wspaniałą dziewczynę, ożeniłem się. I uważam, że to jest moje powołanie życiowe, to mimo wszystko myśl o lepszym, bardziej zaangażowanym służeniu Kościołowi we mnie tkwiła. Nawet nie tylko tkwiła, ale ciągle się rozwijała. Chciałem służyć nie jakiejś wielkiej i odległej wspólnocie, ale wspólnocie parafialnej. Tak więc się działo, że tam gdzie mieszkałem z rodziną, zawsze służyłem w taki sposób, w jaki tylko się dało. Z czasem trafiłem na kurs na nadzwyczajnego szafarza Komunii Świętej. Zostałem nim. Potem ukończyłem Diecezjalną Szkołę Akolity i Lektora stałego. Od lat służę też Pieszej Pielgrzymce Legnickiej. Diakonat jest więc w pewien sposób dopełnieniem możliwości największego, najpełniejszego służenia jakie daje mi Kościół – tłumaczy jeleniogórzanin.
Więcej o diakonacie stałym w diecezji legnickiej przeczytacie w najnowszym "Gościu Legnickim" na 9 lutego 2020.