W sanktuarium Matki Bożej Jutrzenki Nadziei spotkali się górnicy, by modlić się za tych, którzy nigdy nie zeszli z szychty...
W pierwszą sobotę po uroczystości Objawienia Pańskiego - w tym roku jest to 11 stycznia - pracownicy różnych firm związanych z KGHM Polska Miedź S.A. przybywają do sanktuarium Matki Bożej Jutrzenki Nadziei w Grodowcu. W tym roku do sanktuarium dotarły dwie piesze kolumny pielgrzymów: jedna z Jaczowia, czyli od strony Głogowa, druga z Rudnej, czyli od strony Lubina. W pierwszej szli głównie wierni diecezji zielonogórsko-gorzowskiej, w drugiej - diecezji legnickiej.
Była to 4. pielgrzymka w historii. O jej początkach opowiada Jacek Dziedzic, górnik z PeBeKa z Polkowic: - To było zaraz po wypadku na ZG Rudna, w którym zginęło 8 górników. Do tego na ZG Polkowice-Sieroszowice zginęły 3 osoby. Przyszedł do mnie kolega i zaczęliśmy rozmawiać, że nikt ich nie uczcił. Uważaliśmy, że mało było modlitwy za ich dusze. Tak zrodziła się ta nasza pielgrzymka. Po pierwszym spotkaniu tutaj, w Grodowcu, stwierdziliśmy, że zainteresowanie było tak duże, że wrócimy za rok. Wracamy więc, by modlić się za tych, którzy zginęli w ciągu minionego roku, ale także za żyjących, za naszą pracę...
Liturgii w sanktuarium przewodniczył ks. Marek Kurzawa, proboszcz parafii pw. św. Michała Archanioła w Sobinie. Podczas liturgii wniesiono 5 zapalonych zniczy. - Tylu górników zginęło w 2019 r. w kopalniach KGHM - tłumaczyli zebrani.
IV piesza pielgrzymka pracowników KGHM do Grodowca