W sobotę 16 listopada rozpoczęła się najbardziej widoczna, a zarazem najbardziej emocjonująca część wielkiego projektu, który przywraca ludziom godność.
Od tego dnia każdy może wejść na stronę www.szlachetnapaczka.pl i wybrać rodzinę, dla której przygotuje świąteczną paczkę. Ten szlachetny gest przybiera różne formy. Czasami jest to pralka, czasami lodówka, innym razem buty dla dzieci czy zwykły szalik. Wszystkie te rzeczy będą trafiać 7 i 8 grudnia br. do wyznaczonych przez liderów miejsc, a wolontariusze w kolejnych dniach rozwiozą paczki do rodzin.
Gdyby spytać, ile lat ma ta akcja, zapewne niewiele osób odpowiedziałoby poprawnie, że już 19! Projekt ks. Jacka Stryczka rozrastał się powoli, ale konsekwentnie i skutecznie. Dzisiaj mapa Polski pokryta jest siecią liderów i wolontariuszy, którzy od kilkunastu tygodni trudzili się, by przygotować Szlachetną Paczkę AD 2019.
Pierwsze spotkania liderów i wolontariuszy odbyły się już pod koniec sierpnia. Od tamtego czasu baza danych rozrastała się dzień po dniu. Składają się na nią informacje od gminnych i miejskich ośrodków pomocy społecznej, szpitali, parafii, a nawet osób prywatnych. Zawiera wskazówki o rodzinach i pojedynczych osobach, które przeżywają trudne momenty związane z ubóstwem. Wolontariusze odwiedzili każdą z takich rodzin. – Ciekawe, że oni nieraz są o wiele bardziej szczerzy wobec naszych wolontariuszy niż wobec swoich znajomych. Podczas pierwszego spotkania musimy razem wypełnić ankietę weryfikacyjną. Jej częścią są pytania, które pomogą określić przyczynę trudnej sytuacji życiowej. Wielu osobom trudno na głos powiedzieć o pewnych zakrętach w życiu. Czasami jest to nieumiejętność radzenia sobie, niekiedy okazuje się, że niedawno zginął w wypadku samochodowym jedyny żywiciel rodziny i znalazła się ona w trudnym położeniu – mówi Małgorzata Dziuba, liderka Szlachetnej Paczki.
Weryfikacja przyczynia się do osiągnięcia tego, co jest najważniejszym celem każdego, najmniejszego nawet prezentu – umożliwienia rodzinie stanięcia na nogi. – Zdarzyło się, że poszliśmy do jednej rodziny, bo skierował nas tam gminny środek pomocy społecznej. Miało nie być ojca, pani miała być bezrobotna. Okazało się jednak, że w domu wisi na ścianie 60-calowy telewizor, stoją gry komputerowe, a obecny w domu mężczyzna stwierdził, że przydałoby mu się wymienić drzwi w domu. Oczywiście są też mniej oderwane od rzeczywistości przypadki. Wspólnym mianownikiem negatywnej weryfikacji jest konkluzja, że czasami odmowa – kulturalna, ale odmowa – też jest formą pomocy. Jest bowiem możliwością powiedzenia komuś prawdy. Człowiek czasami przybiera postawę roszczeniową. Celem Paczki nie jest danie komuś rzeczy, nawet niezwykle cennej, ale sprawienie, iż obdarowany poczuje, że komuś na nim zależy, że chwilowe ubóstwo nie jest wyrokiem, że można coś w życiu zmienić. To działa. Mamy wolontariuszkę, której rodzina kilka lat temu, gdy ona była jeszcze dzieckiem, też została obdarowana. To im pomogło, więc ona dzisiaj z chęcią włącza się w pomaganie innym – mówi Łukasz Napiórkowski, lider z Legnicy.