Legniczanie tłumnie pożegnali legendarnego proboszcza z parafii pw. Trójcy Świętej.
W piątek 15 listopada odbyły się uroczystości pogrzebowe jednego z najbardziej zasłużonych kapłanów Dolnego Śląska – ks. prałata Władysława Jóźkowa. Miejscem sprawowania Eucharystii pogrzebowej był kościół pw. Trójcy Świętej w Legnicy, świątynia, w której kapłan sprawował codzienną Ofiarę przez ponad 50 lat swojego życia.
Z relacji licznych osób, które przemawiały tuż przed liturgią, wyłonił się obraz księdza, który żył Eucharystią, był osobą prawdziwie ewangeliczną i kapłanem z powołania.
Taki obraz zmarłego malował się chociażby we wspomnieniach ks. Piotra Nowosielskiego, który przepracował z ks. Władysławem 27 lat. – Drogi księże prałacie, byłeś człowiekiem ewangelicznych błogosławieństw. Potrafiłeś cieszyć się z cieszącymi, płakać z płaczącymi. Byłeś blisko ubogich w duchu. Ty rozpocząłeś dzielenie się chlebem z ubogimi w naszym mieście. Nie przywiązywałeś się do rzeczy materialnych. Byłeś z tymi, którzy łakną sprawiedliwości. To ty przecież odprawiałeś Msze św. podczas strajków w zajezdni PKS, byłeś duszpasterzem ludzi pracy. Wspominałeś nam o pogrzebie księdza Jerzego Popiełuszki, gdy jako jeden z nielicznych miałeś okazję zobaczyć jego umęczone ciało złożone w trumnie – mówił ks. Piotr Nowosielski.
Inni ludzie wspominali wyjazdy na wieś, skąd ksiądz prałat przywoził żywność. Na pytania, czy brakuje jedzenia na plebanii, odpowiadał, że to nie dla niego, ale dla jego biednych parafian. Często do drzwi plebanii położonej przy jednej z głównych arterii komunikacyjnych miasta pukali biedni ludzie z prośbą o jedzenie. Zawsze znajdowali tu pomoc. Był nawet przypadek, gdy zdjął swoje buty i oddał je biednemu mężczyźnie.