Maciej Pietrowicz tak naprawdę poznał swojego tatę dopiero po jego śmierci. Z dziennika wypraw wysokogórskich i opowiadań. To sprawiło, że teraz ciągnie go w Himalaje… kultowym jelczem!
Maciej Rajfur: W tym roku odbyły się obchody 40. rocznicy pierwszej wyprawy jeleniogórskiej Annapurna South, w której uczestniczył Jerzy Pietrowicz, Pana ojciec. Wtedy góra została zdobyta, ale zginęło trzech wspinaczy. W ramach tej rocznicy był Pan w bazie pod Annapurna (7219 m n.p.m.). Zainstalował Pan tablicę, by upamiętnić tragicznie zmarłych wspinaczy. Czy ta historia sprawiła, że poczuł Pan w sobie pasję do działania w dziedzinie związanej z górami?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.