Reklama

    Nowy numer 12/2023 Archiwum

Nie może dać ten, który nie ma

Dlaczego Legnica została wybrana na miejsce wakacyjnego obozu stypendystów, mówi ks. Dariusz Kowalczyk, przewodniczący zarządu fundacji.

Jędrzej Rams: Jakie były początki działania fundacji?

Ks. Dariusz Kowalczyk: Są w Polsce, także na Dolnym Śląsku, obszary biedy, społecznej nierówności. Podczas transformacji ustrojowej wyjątkowo tragiczna sytuacja panowała na obszarach po państwowych gospodarstwach rolnych. Święty Jan Paweł II podczas wizyty w Polsce w 1999 roku bardzo mocno głosił potrzebę solidarności społecznej. Mówił o tym w Sosnowcu, Gliwicach, Ełku, Siedlcach, Warszawie, Krakowie. Chodziło nie tyle o napiętnowanie i wskazanie odpowiedzialnych za zorganizowane działania struktur państwowych, ile o potrzebę wspierania potrzebujących, w tym synów i córek Kościoła.

Po tej pielgrzymce pozostało 700 tys. złotych, jakie sponsorzy przeznaczyli na organizację papieskiej pielgrzymki. Episkopat oraz sponsorzy zgodzili się przeznaczyć te pieniądze na rzecz wspierania zdolnej młodzieży w duchu chrześcijańskiej solidarności. Stało się to jesienią 1999 roku. Od początku chcieliśmy wspierać młodych dwutorowo. Po pierwsze finansowo – to jest bardzo ważne, by młodzi mieli stałe, długofalowe wsparcie. Drugą częścią planu było wsparcie formacyjne.

I tu jest miejsce na Legnicę?

Tak, właśnie. Młodszych uczniów zabieramy do większych miast. Pokazujemy im uczelnię, a także inne możliwości związane z życiem i nauką w tych miastach. Z kolei studentów zabieramy w inne, ważne i atrakcyjne miejsca. Stąd wizyta w Legnicy, ale także w Karkonoszach, w bazylice mniejszej w Krzeszowie czy w Legnickim Polu. Już na pierwszym roboczym spotkaniu w legnickim ratuszu odczuliśmy, że jesteśmy chciani, i miasto zrobi wszystko, by nam pomóc. Wszystko pięknie zadziałało i już na początku pobytu mogę uczciwie dziękować za przyjęcie. Wiem, że jestem na ziemi Jana Pawła II. Wybór Legnicy związany jest z opinią samych stypendystów, którzy przed dwoma laty wskazali mi, że fundacja jest za mało obecna na zachodzie Polski. Stąd w zeszłym roku byliśmy już w Koszalinie, a w tym roku gościmy w Legnicy.

Nasza wizyta jest też hołdem dla wszystkich tych osób, które w różny sposób wspierają dzieło. Najczęściej jest to ofiara, jaką wrzucają do puszki w Dniu Papieskim. Co roku budżet stypendialny wynosi kilkanaście milionów złotych. Znana jest łacińska zasada Nemo dat quod non habet, czyli „Nie może dać ten, który nie ma”. Żebyśmy mogli prowadzić tę działalność, najpierw musimy pieniądze otrzymać. Dzięki waszemu wsparciu blisko 4,5 tys. stypendystów otrzymywało nasze wsparcie w czasie całej drogi kształcenia, a drugie tyle otrzymywało je przez jakiś okres. Mogli się świetnie wykształcić i wyedukować, a teraz podejmują odpowiedzialność za Kościół, państwo polskie, swoje rodziny.

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy