Szkoły średnie z terenu diecezji legnickiej są dobrze przygotowane do zwiększonego naboru.
Ponieważ w związku z przeprowadzaną reformą oświaty w tym roku liczba kandydatów do szkół średnich jest podwójna, można było mieć obawy o to, czy wszyscy chętni zostaną przyjęci. 25 czerwca upłynął termin składania do szkół dokumentów przez absolwentów ostatniego rocznika gimnazjów i pierwszego rocznika ośmioklasowych szkół podstawowych. Jak się okazuje, proces rekrutacyjny na pierwszym etapie przebiega bez problemów.
Kuratorium Oświaty we Wrocławiu jest na tę chwilę spokojne. – Rekrutacja tak naprawdę wciąż trwa, a właściwie dopiero się rozpoczęła. Praktycznie potrwa do końca wakacji, bo po lipcowych rozstrzygnięciach przyjdzie jeszcze pora na drugi nabór. Jest ciągle jeszcze za wcześnie, by mówić o jakichkolwiek trudnościach z tym związanych. Nie dotarły do mnie żadne sygnały ze szkół ani od organów prowadzących – powiedziała Krystyna Kaczorowska z Wydziału Nadzoru Kształcenia Ponadpodstawowego i Strategii Edukacyjnej.
Potwierdza się to również na szczeblach lokalnych. – Mogę powiedzieć tylko tyle, że nie mieliśmy z naszego terenu żadnych zgłoszeń o problemach dotyczących rekrutacji – mówi Elżbieta Knychalska, dyrektor Delegatury w Legnicy.
– Nie ma żadnego problemu z tego powodu, że mamy podwójny rocznik, ponieważ jednocześnie otwarliśmy 5 kolejnych oddziałów, czyli w sumie mamy 5 klas po szkole podstawowej i 5 klas po szkole gimnazjalnej. Oczywiście doskonale zdajemy sobie z tego sprawę, że szkoła będzie w pewnym stopniu przepełniona, ale w zasadzie wszystko mamy już przemyślane organizacyjnie, więc myślę, że nie będzie żadnych problemów wynikających z tak dużej liczby uczniów – powiedziała Anna Górska, dyrektor II Liceum Ogólnokształcącego im. Stanisława Wyspiańskiego w Legnicy, jednej z najpopularniejszych szkół średnich w mieście. – Pierwszy etap, czyli rejestrowania się do systemu i dostarczania wniosków, przebiegł w sposób spokojny i planowy, bo rozpoczęło się to już w maju. W związku z tym nie było to masowe dostarczanie dokumentów, wniosków, a potem zaświadczeń o osiągnięciach. Jedynie te ostatnie dni były dla nas trochę obciążające – kontynuowała pani dyrektor, co potwierdzali też nauczyciele biorący udział w rekrutacji, którym we znaki dawała się również upalna pogoda. – Była nieliczna grupka osób, które decydowały się w ostatnim momencie. Kandydaci po podstawówce w większości bardzo szybko logowali się do systemu i dużo wcześniej dostarczali nam wnioski. Po gimnazjum było to trochę rozłożone w czasie, jakby mieli wrażenie, że mają go trochę więcej. Byli wyraźnie spokojniejsi. Uczniowie po szkole podstawowej oraz ich rodzice byli bardziej przejęci tą nową dla nich sytuacją, nowym doświadczeniem – dodała.
Niektóre placówki wręcz cieszą się z zaistniałej sytuacji. – Jesteśmy zespołem szkół, w którym do tego roku funkcjonowało jeszcze gimnazjum, stopniowo wygaszane. Gdy jego ostatnie roczniki nas opuszczały, budynek powoli się wyludniał. Dysponujemy dziś bazą lokalową, która umożliwia nam przyjęcie w tym roku większej liczby uczniów – mówiła Małgorzata Kozińska, dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących im. Stefana Żeromskiego nr 1 w Jeleniej Górze, w ramach którego funkcjonuje renomowane I Liceum Ogólnokształcące im. Stefana Żeromskiego oraz kończące właśnie swoją karierę Gimnazjum z Oddziałami Dwujęzycznymi.
System rekrutacyjny Vulcan udostępnia statystyki chętnych. Analiza zawartych w nim danych pokazuje, że o ile faktycznie w niektórych szkołach złożono dużo więcej podań niż jest miejsc, wiele jest i takich, w których nawet po przyjęciu chętnych z pierwszej preferencji pozostaną wolne miejsca.
– Nabór dostosowany jest do warunków. Nie jest sztuką otworzyć powiększony nabór i nie mieć bazy do tego. Zaoferowaliśmy podwójną liczbę miejsc, bo u nas ta baza jest, a w przypadku kształcenia technicznego jest znakomicie przygotowana. Unikniemy m.in. niepotrzebnego wydłużania godzin zajęć – powiedziała Małgorzata Wiśniewska, dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Zawodowych im. Jana Pawła II w Gryfowie Śląskim. Tu większym zainteresowaniem cieszy się technikum. – W naszym liceum będzie tylko jedna klasa po szkole podstawowej, klasy po gimnazjum jednak nie będzie, bo jest za mało osób. Uczniowie i tak zostaną w szkole, ale nie będzie to ogólniak – dodaje pani dyrektor, która dokonuje też pewnych spostrzeżeń dotyczących bieżących zmian: – Zauważalna jest tendencja ucieczki uczniów do większych ośrodków, podyktowana chęcią zmiany środowiska i znajomości, chęcią zamieszkania w internacie, na stancji. Młodzież jest dziś bardzo samodzielna ze względu na specyfikę funkcjonowania społeczeństwa dorosłych, którzy dużo czasu spędzają w pracy – mówiła.
W dużych miastach wciąż największym zainteresowaniem kandydatów cieszą się licea. Inaczej jest w mniejszych miejscowościach, w których kształcenie techniczne i zawodowe stoi na pierwszym miejscu. Wiele wskazuje na to, że miejsc w szkołach średnich będzie dość, a nawet niektóre proponowane oddziały w ogóle nie zostaną otwarte.