U franciszkanów zakończyły się trzydniowe modlitewne przygotowania do niedzielnej uroczystości Zesłania Ducha Świętego.
Ostatni punkt bogatego programu, który przyszykowali w tym roku legniccy zakonnicy, aby lepiej nastroić wiernych na nadchodzącą uroczystość Zielonych Świątek, rozpoczął się w sobotę 8 czerwca po wieczornej Eucharystii. Czuwanie w kościele św. Jana Chrzciciela składało się z dwóch części.
Pierwszą była celebracja "Pięćdziesiątnica" złożona z 50 urywków biblijnych. Były one pogrupowane po 7, a każda grupa odnosiła się do konkretnego etapu działania Ducha Świętego w historii świata: w dziele stworzenia, w zapowiedziach proroków, w życiu Jezusa, w obietnicy Jezusa danej uczniom, jako dar Zmartwychwstałego, jako zamieszkujący w nas i prowadzący nas, jako Dawca wszelkich darów. Przy rozpoczęciu każdej grupy ministranci zapalali kolejną świecę. Ostatni, 50. urywek, dotyczył wprost Pięćdziesiątnicy, Zesłania Ducha Świętego. Poszczególne elementy przeplatane były modlitwami i pieśniami ku czci Trzeciej Osoby Trójcy.
Drugą częścią czuwania, odprawioną w postawie stojącej wobec wystawionego Najświętszego Sakramentu, był Akatyst ku czci Ducha Świętego. - Tak naprawdę jest to modlitwa starobizantyjska - tłumaczył Jacek Woźniak, parafialny organista. - Śpiewamy ją w tym celu, aby jak najdostojniej, najwspanialej wzywać mocy Ducha Świętego. Główne wezwania śpiewa celebrans, a odpowiada chór i wszyscy wierni. W tym roku nie było specjalnych przygotowań ze strony muzycznej, bo śpiewamy ten akatyst już nie pierwszy raz - dodaje.
Ta strona muzyczna mogła jednak nieco zaskoczyć bywalców prawosławnych i greckokatolickich cerkwi. O ile cała struktura nabożeństwa została zachowana, śpiew został zorganizowany nieco inaczej niż w zwyczajowych bizantyjskich akatystach. Autorem muzyki do niego jest ks. Zdzisław Bernat, który zaadaptował tekst Mychaiła Skabałłonowicza w przekładzie Ryszarda Łużnego. W ten sposób powstała zachodnia adaptacja wschodniej formy modlitwy.
Akatyst ku czci Ducha Świętego, kondak i ikos 9-10Głównym motorem przedsięwzięcia i zarazem celebransem był proboszcz parafii franciszkańskiej, o. Jan Janus OFMConv. – Pierwszy raz z Akatystem jako formą modlitwy zetknąłem się jakieś 10 lat temu i było to również w parafii rzymskokatolickiej, a nie należącej do tradycji wschodniej. Oczywiście bardziej znany jest Akatyst ku czci Bogarodzicy. Kiedy usłyszałem ten do Ducha Świętego, bardzo się ucieszyłem, ponieważ moim takim wielkim przekonaniem jest potrzeba modlitwy o Niego według słów Jezusa "Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą" (Łk 11,13). Trzeba więc modlić się o Ducha Świętego, o Ducha Chrystusowego. Ten Akatyst bardzo mocno pomaga w takiej modlitwie. Jest tak zbudowany, że kantor czy chór podaje kolejne przymioty Ducha Świętego, Jego działanie, Jego obecność w historii zbawienia, a wszyscy mogą modlić się tym samym wezwaniem "Panie, przyjdź, zamieszkaj w nas", trzymając zapalone świece. Akatyst jest u nas śpiewany już czwarty raz - dzielił się swoimi doświadczeniami zakonnik.