Jedna z najbardziej efektownych części Biegu Piastów, nocny bieg na 11 km, po raz pierwszy odbyła się w znośnych warunkach pogodowych.
Nie było śnieżycy, ani potężnego mrozu, jak w przeszłości. Trasa była bardzo szybka i niejeden zawodnik zaliczył upadek. Przygody zresztą na trasie były rozmaite: Grzegorz Sokoliński, znany dotychczas ze spóźniania się na start, tym razem posiał gdzieś w trakcie biegu komórkę, ktoś inny zgubił czołówkę, a pewna pani narzekała z humorem na mecie, że straciła z oczu męża.
Atmosfera była magiczna i przyjacielska, ale ściganie było mocne, i to nie tylko o najwyższe lokaty. Wiele osób chciało poprawić swoje czasy z poprzednich startów na tej trasie, na przykład Zbigniew Kubiela, który na mecie był zadowolony, że pobiegł poniżej godziny.
- Nie mogłem się tu zgubić, bo znam te trasy na pamięć. Dodatkowo przebiegłem trasę zawodów przed ich rozpoczęciem - opowiadał Wiesław Dul, dla którego Nocna Jedenastka była przetarciem przez pięćdziesiątką.
Klasę pokazała Klara Moravcova. Wczoraj pobiegła w pięknym stylu 50 km w Finlandia Hiihto, a dziś rządziła w Jakuszycach. Nie było to jednak sensacją, znając jej dorobek: juniorskie medale mistrzostw świata w biathlonie, a potem miejsca na podium w biegach Worldloppet. Wyprzedziła swoje dwie rodaczki, co oznaczało, że całe damskie podium należało do pań z Czech. Bieg ukończyło 256 osób, w tym 78 kobiet.
Następna konkurencja 43. Biegu Piastów - Festiwalu Narciarstwa Biegowego, w piątek. Będą to biegi na 6 km klasykiem i na 30 km techniką dowolną. Ten drugi zaliczany do Worldloppet.