Kilkudziesięciu młodych z naszej diecezji rusza w świat, by poznać innych wierzących w Chrystusa.
Ledwie skończą się święta Bożego Narodzenia, a z naszej diecezji do Madrytu wyruszy grupa pielgrzymów na Europejskie Spotkanie Młodych Taizé. Wydarzenie w stolicy Hiszpanii rozpocznie się 28 grudnia, a zakończy 1 stycznia. Na miejscu spotka się kilkadziesiąt tysięcy młodych Europejczyków różnych denominacji chrześcijańskich. Pielgrzymi będą mieszkać głównie u hiszpańskich rodzin. Centrum wyjazdu jest Bolesławiec, a koordynacją zajmuje się ks. Piotr Kruczyk, wikariusz parafii pw. MB Nieustającej Pomocy.
– To jest jedno z najciekawszych doświadczeń takich wyjazdów – że spotyka się osoby wierzące w ich domowym środowisku. Oni nas przyjmują tylko dlatego, że deklarujemy się jako osoby wierzące. Oni przyjmują nas dla imienia Jezusa – mówi ks. Piotr. To nie pierwsze spotkanie, na które jadą bolesławianie. Byli już w Strasburgu, Rzymie, Pradze czy – w zeszłym roku – w Rydze. Mało tego. W pielgrzymce po Europie odwiedził ich później br. Wojciech (Jerie) ze wspólnoty w Taizé. – To młodzi wymyślili i rozpoczęli te wyjazdy. To był pomysł oddolny, a my po prostu go kontynuujemy. To jest fantastyczne doświadczenie spotkania się z innym mocno wierzącymi w Chrystusa. Dla mnie jako księdza, ale i dla młodych jest to zawsze zachęta, by szukać w Ewangelii tego, co ma nas łączyć – mówi kapłan. Pobyt w Rydze i doświadczenie żywej wiary u napotkanych młodych Europejczyków zmotywowały Katarzynę Ładochę do ponownego wyjazdu na ESM Taizé. – Jadę drugi raz. Wybieram się na to spotkanie, bo w Rydze mi się podobało. Jest to doświadczenie, jakiego nigdy i nigdzie nie przeżyłam. Poznałam mnóstwo wierzących osób, i to praktycznie samych młodych. Oni byli z różnych odłamów chrześcijaństwa, ale to tylko potęgowało poczucie wdzięczności Bogu, że zamiast się nienawidzić, kochamy się w imię Jezusa – mówi bolesławianka. – Nie znałam wcześniej duchowości Taizé. Byłam więc pozytywnie zaskoczona. To były niezapomniane przeżycia, kiedy w kilka tysięcy osób śpiewaliśmy, wychwalając Boga. Te modlitwy zostały w moim sercu i czasami włączam sobie w internecie pieśni Taizé, by z radością ich odsłuchiwać – dodaje Katarzyna. Równie piękne wspomnienia w swoich sercach zachowali uczestnicy Światowych Dni Młodzieży w Krakowie, a wcześniej Dni w Diecezjach w Legnicy. Bardzo szybko minęło 2,5 roku, od kiedy w stolicy Małopolski zebrało się 3 mln osób, by zobaczyć się z papieżem Franciszkiem. Już za miesiąc na światowym spotkaniu młodzi z całego świata wylądują w Panamie. ŚDM rozpocznie się tam 22, a zakończy 27 stycznia. Jak powiedział przewodniczący lokalnego komitetu organizacyjnego abp José Domingo Ulloa Mendieta, wybór daty spotkania podyktowany został względami klimatycznymi, ponieważ styczeń jest tam miesiącem letnim. Tematem spotkania wyznaczonym przez papieża są słowa Matki Bożej, zaczerpnięte z Ewangelii wg św. Łukasza: „Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według słowa twego” (Łk 1,38). Organizatorzy zakładają, że w Panamie może się pojawić około pół mln pielgrzymów. Kilku z nich będzie z diecezji legnickiej, a z całej Polski – kilka tysięcy. Takie zamorskie spotkania zawsze są drogie i niewielu może sobie pozwolić na jednorazowy wydatek rzędu kilku tysięcy złotych. Wśród szczęściarzy będzie Kacper Frodyma z Legnicy. Leci do Panamy, by, jak mówi, zobaczyć wiarę innych młodych osób. – Chcę też poznać kulturę tamtej części świata – mówi legniczanin. – Przed dwoma laty pomagałem w przygotowaniach Dni w Diecezjach oraz uczestniczyłem w wielkim spotkaniu ŚDM w Krakowie. To było fantastyczne doświadczenie. Zobaczyłem setki tysięcy osób, które przyjechały chwalić Boga. Mimo tak wielkiej liczby ludzi nie było niebezpiecznych sytuacji. Czuło się ogromną przyjaźń, dobro płynące od przypadkowo napotkanych osób. Mam nadzieję, że w Panamie też będę mógł tego doświadczyć – mówi Kacper Frodyma. Ekipa leci z Legnicy m.in. z ks. Przemysławem Supersonem i ks. Dawidem Kosteckim.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się