Reklama

    Nowy numer 12/2023 Archiwum

Im ciemniej, tym jaśniej

Już teraz warto zarezerwować sobie czas w pierwszy weekend lutego na całonocne spotkanie z Maryją.

To będzie nieoficjalna pielgrzymka diecezji legnickiej na nocne czuwanie na Jasnej Górze. Jest to modlitewny epilog Pieszej Pielgrzymki Legnickiej – jej uczestnicy stanowią trzon nocnego spotkania. – Pomysł narodził się z inicjatywy pątników, ale biorą w nim udział także ci, którzy nie szli jeszcze pieszo do Częstochowy. Każdy jest pielgrzymem – podkreśla ks. Mateusz Rycek z parafii pw. św. Piotra i Pawła w Legnicy, szef logistyki służb PPL.

– Pielgrzymi zaproponowali, aby pojechać na Jasną Górę i w spokoju się pomodlić. Gdy przychodzimy tam w sierpniu, pokonując po drodze setki kilometrów, często nie ma czasu i sił, by zostać na dłuższą modlitwę. To jest też szczyt sezonu, jasnogórska kaplica przeżywa oblężenie. Co chwilę sprawuje się Eucharystię, przechodzą tamtędy tysiące osób, nie ma możliwości na spokojne zmówienie Różańca. Stąd pomysł modlitwy w nocy, gdy kaplica będzie dostępna tylko dla nas – mówi kapłan. Czuwanie odbywa się pół roku po pielgrzymce pieszej. Wyjazd nastąpi w sobotę 2 lutego. Pielgrzymi z diecezji legnickiej wezmą udział w Apelu Jasnogórskim, który poprowadzi ks. Mateusz, a następnie aż do 4.30 na ranem będą mogli modlić się w kaplicy. Będzie czas na Różaniec, Eucharystię, adorację Najświętszego Sakramentu. – Jest to czas szczególnego dziękczynienia za pielgrzymkę, którą przebyliśmy drogami z Legnicy do Częstochowy, ale też proszenie w intencji kolejnej, która odbędzie się w 2019 roku. Modlitwy nigdy dość. Chcemy prosić Matkę o błogosławieństwo jej Syna – mówi ks. Mateusz. W zeszłym roku na nocne spotkanie u Pani Jasnogórskiej wyruszyło 150 osób. W tym roku zarezerwowano już dwa autokary (jeden dla okolic Legnicy, drugi dla regionu Jeleniej Góry i Kamiennej Góry). Można też pojechać własnym samochodem – tak zrobiło kilku uczestników sprzed roku. – To jest niesamowite, ta noc wydaje się za krótka. Nie tylko nie chce się spać, ale czas szybko ucieka. Program jest tak wypełniony, że nie ma czasu na sen – mówi ks. Mateusz. Legniczanka Ania Beńko, „stara” pielgrzymka z grupy nr 4 Pieszej Pielgrzymki Legnickiej, na jasnogórskim czuwaniu była już dwa razy. W lutym pojedzie znowu, a towarzyszyć jej będą znajome siostry z „czwóreczki” – Ten czas odbieram jako epilog pieszej pielgrzymi. W pielgrzymce idę latem i wtedy zanoszę do Matki różne prośby – moje i znajomych. Na nocnym czuwaniu bardziej dziękuję niż proszę. Dziękuję za łaski, które otrzymuję podczas sierpniowej wędrówki, a także za to, co udaje się wyprosić. – mówi Ania Beńko. – Podczas nocnego czuwania nie chce się spać, chociaż nad ranem pojawia się niemoc. Na Jasnej Górze można poczuć się jak w domu, jak u siebie, bezpiecznie. Czas szybko mija. To jest jak chwila. Gdy w domu budzisz się w nocy, wszystkie kłopoty wydają się większe i wyglądają gorzej niż za dnia. Tam, na Jasnej Górze, jest na odwrót. Im ciemniej, tym jaśniej, problemy stają się mniejsze i nieistotne – mówi legniczanka. Chętni do wyjazdu proszeni są o kontakt z ks. Mateuszem Ryckiem: tel. 513 982 146.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy