Czy słynny kompozytor dostałby posadę, gdyby nie Christian Ludovici? – W konsylium, które go zatrudniało, Ludovici miał decydujący głos – mówi Robert Główczyk, regionalista.
W roku 333. rocznicy urodzin Johanna Sebastiana Bacha Muzeum Tkactwa w Kamiennej Górze postanowiło przygotować coś specjalnego. – W naszych zbiorach jest bardzo dużo instrumentów pochodzących z XVIII w. – mówi Małgorzata Ogonowska, dyrektor placówki.
– Wśród nich prawdziwe rarytasy, jak rożki angielskie z wrocławskiej pracowni Weigla. Ich niezwykłość polega na tym, że są sygnowane i datowane, co muzykolodzy uważają niemal za cud! Wśród innych instrumentów z epoki Bacha w kamiennogórskich zbiorach są jeszcze m.in. oboje, fagoty, klarnety i niezwykle piękny i rzadki cynk, czyli rodzaj wygiętego jak wąż fletu. To jednak nie instrumenty, ale postać Bacha i jego związków z Ludovicim są prawdziwym i najważniejszym powodem zainteresowania się tą historią przez Roberta Główczyka, który przygotował prelekcję „Bachowskie smaczki z Dolnego Śląska”. – Historia ta jest o tyle ciekawa, że Bach dostał posadę kantora w kościele pw. św. Tomasza w Lipsku właśnie z poruczenia Christiana Ludoviciego, który pozytywnie ocenił jego umiejętności na konsylium decydującym o przyznaniu tego etatu. Dziś brzmi to dość zabawnie, bo trudno sobie wyobrazić, że komuś mogłyby się nie spodobać kompozycje i wykonania Bacha, ale wtedy sprawa nie była tak oczywista – tłumaczy regionalista. – No i rzeczywiście, Bach otrzymał posadę kantora u św. Tomasza, którą zresztą piastował aż do swojej śmierci. Zdanie Ludoviciego bardzo się tu liczyło, bo był on wtedy rektorem Uniwersytetu Lipskiego i konrektorem w szkole św. Tomasza w Lipsku – dodaje. – Od jakiegoś czasu mieszkańcy Dolnego Śląska przyznają się do przedwojennej spuścizny tego regionu, który nie jest już, jak dla ich ojców i dziadków, Ziemiami Odzyskanymi, ale ich mała ojczyzną. Coraz więcej środowisk uważa za swoje dokonania Dolnoślązaków sprzed wojny, łącząc je z tym, co dla tego regionu zrobili ich ojcowie, a sami uważają się za kontynuatorów tego dzieła. Chyba wszyscy na to czekaliśmy – śmieje się regionalista.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się