- Dzieje rodu Jurosów na przestrzeni wieków nierozerwalnie związane były ze Śląskiem, i nadal są. Stąd wyruszali w świat, tutaj się też osiedlali - mówił w Legnicy Józef Tomasz Juros, chirurg, prezes Stowarzyszenia Dolina Małej Panwi.
Gość Duszpasterstwa Ludzi Pracy ’90 przygotował obszerne, ilustrowane zdjęciami opracowanie na temat rodu Jurosów, sporą część wystąpienia poświęcając swemu bratu, Pawłowi Jurosowi. Ciekawe były zwłaszcza te fragmenty, które przybliżały postać Pawła Jurosa nie jako opozycjonisty i lekarza, ale wnuka, syna i brata.
- Kiedy przyjeżdżał na spotkania rodzinne, najpierw długo milczał. Ale jak się w końcu odezwał, to nikt nie miał szans. Znaliście go. Znał się absolutnie na wszystkim, miał olbrzymia wiedzę. Nigdy nie miał prawa jazdy. A o najnowszych osiągnięciach motoryzacji wiedział absolutnie wszystko. Stale siedział w polskich, niemieckich i angielskich gazetach - opowiadał jego brat, Józef T. Juros.
O Pawle Jurosie mówił także Stanisław A. Potycz, przewodniczący kapituły Duszpasterstwa Ludzi Pracy ’90.
- Znałem go dość długo. Przychodził bardzo często na nasze spotkania, jako sympatyk a później członek naszego duszpasterstwa. Ten wykład przywołał wiele dawnych obrazów z mojej pamięci - przyznał.
Zmarły w 1997 r. Paweł Juros był twórcą legnickiej chirurgii i senatorem. Już za swojego życia stał się legendą dolnośląskiej opozycji demokratycznej, będąc w latach 80. ub. w. członkiem „Solidarności” Pracowników Służby Zdrowia, potem współtwórcą i przewodniczącym Społecznego Komitetu Budowy Ośrodka Diagnostyki Onkologicznej Społecznej Fundacji „Solidarności” w Legnicy.
Był także członkiem Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich oraz Biskupiej Rady Społecznej Diecezji Legnickiej. Wykład pt. „Paweł Juros – historia rodu” miał miejsce w 90. rocznicę jego urodzin.
Wykład poprzedziła jak zwykle Msza św., tym razem odprawiona w intencji zmarłych przyjaciół duszpasterstwa, o radość życia wiecznego dla nich.