W ostatni weekend odbyła się kolejna runda kursu ceremoniarzy.
Kurs to tak naprawdę wyjątkowe warsztaty będące jednocześnie rekolekcjami. Z jednej strony młodzi poznają szczegóły i znaczenie poszczególnych elementów liturgii, z drugiej mają okazję do spotkania, rozmowy z diakonami i kapłanami a także na dłuższe chwile modlitwy np. przed Najświętszym Sakramentem.
– Cieszę się, że tu jestem ponieważ lubię się modlić. Zostałem ministrantem, bo w pewnym momencie zacząłem zauważać ministrantów przy ołtarzu i spodobało mi się to, co robili. To bsyło gdzieś przed moją pierwszą Komunią świętą. Zapragnąłem być takim jak oni. Zostałem ministrantem i z roku na rok chciałem więcej wiedzieć. Dlatego zostałem lektorem, a teraz chcę zostać ceremoniarzem - mówi 16-letni Dominik Solik z parafii pw. Matki Bożej Królowej Polski.
Dla większości weekendowe spotkanie na kursie jest okazją do zawiązania nowych znajomości. - Z niektórymi rozmawiałem dzisiaj o muzyce w liturgii, z innymi o wynikach meczy w piłkę nożną. To jest fajne doświadczenie, bo zyskuję tutaj pewność, że nie jestem sam w ministranturze. Że w innych parafiach jest wielu myślących podobnie jak ja. Kochamy Pana Boga, kochamy Kościół, kochamy liturgię - mówi Stanisław Kosowan z parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Legnicy.
Nie każdy może być kandydatem na ceremoniarza. Najpierw trzeba zostać lektorem oraz cieszyć się zaufaniem swojego proboszcza. To nie jest wygórowany warunek, bo przecież po skończeniu kursu ci młodzi ludzie będą współpracować właśnie z proboszczami przy przygotowaniu wszelkich liturgii w parafii.
– Jestem świadomy tego, że ceremoniarzy to taka prawa ręka proboszcza w przygotowaniu celebracji. Cieszę się z tego, bo ja naprawdę chcę pomagać. Pamiętam czasy, gdy wstępowałem do służby liturgicznej, to wtedy starsi ministranci przyjęli mnie życzliwie i uczyli służenia przy ołtarzu. Teraz chciałbym uczyć tego innych, bo ta służba jest naprawdę piękna – mówi Michał Błaszczyk z parafii pw. św. Wojciecha w Legnicy.