Urzędnicy wojewody mają podejrzenia, że dolnośląscy rolnicy zawyżają straty spowodowane suszą, aby otrzymać wyższe odszkodowania. „To nas obraża. Mamy swój honor i nie żądalibyśmy pomocy, gdybyśmy nie mieli strat” – odpowiada Dolnośląska Izba Rolnicza.
Oficjalnie – Monitoring Suszy Rolniczej, prowadzony przez Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa – Państwowy Instytut Badawczy w Puławach (IUNG), obejmuje straty spowodowane okresowym brakiem wody na polach uprawnych od kwietnia do końca sierpnia. Nieoficjalnie – wiadomo, że susza na Dolnym Śląsku trwa nadal, a średnie straty rolników sięgają tu 70–80 proc. upraw. I takie szkody wpisują przedstawiciele samorządu rolniczego (m.in. Dolnośląskiej Izby Rolniczej), powołani przez wojewodę w skład gminnych komisji. Ale ich raporty nie zawsze są brane pod uwagę.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.