Hydrokatastrofa? Jeszcze nie teraz

W Gryfowie Śląskim wysychają studnie. Gmina apeluje o zmniejszanie zużycia wody, bo może jej zabraknąć także w kranach. Ale Gryfów to wyjątek.

W ujęciach podziemnych, z których korzysta Gryfów, dramatycznie obniżyło się lustro wody. Zakład Budżetowy Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej zaapelował do wszystkich mieszkańców gminy o racjonalne gospodarowanie wodą uzdatnioną, dostarczaną z wodociągu miejskiego.

„Apelujemy o zminimalizowanie wykorzystania wody do podlewania ogrodów, działek oraz mycia samochodów. Liczymy na poważne potraktowanie niniejszej prośby. Dalszy brak opadów atmosferycznych i korzystanie z wody w sposób nieograniczony, może doprowadzić do sytuacji, w której zużywanie wody na cele inne niż spożywcze i higieniczne, będzie zakazane” - napisał w specjalnym komunikacie prezes gryfowskich wodociągów.

Powód? Między innymi powtarzające się od kilku lat susze i coraz wyższa średnia temperatur w miesiącach letnich. - Taką sytuację mamy od początku lipca. Sierpniowe upały i susza tylko to spotęgowały. Właściwie każdego roku ponawiamy apele o rozsądne gospodarowanie wodą - informuje Olgierd Poniźnik, burmistrz Gryfowa.

Aura, taka sama dla wszystkich samorządów na terenie diecezji legnickiej, nie dotyka ich w równym stopniu. Dość powiedzieć, że przykład Gryfowa jest krańcowy. Żaden z pozostałych samorządów na terenie diecezji apeli do mieszkańców nie zamierza wystosowywać. - Nie mamy sygnałów, żeby brakowało wody - mówi Mirosław Sokołowski z zakładu komunalnego w Karpaczu. Przyznaje, że dwa lata temu sytuacja w tym zakresie była zła, ale także wtedy nie zabrakło wody w kranach.

Inwestycje, mądre gospodarowanie wodą i innowacje w infrastrukturze to jedna, "komunalna" strona medalu. Jest bowiem w naszej diecezji miejsce, gdzie wody nie brakuje i nie zabraknie z mniej policzalnych powodów.

- Legenda mówi, że książę Bolko zgubił się w okolicznych lasach. We śnie ukazał mu się Anioł i kazał rzucić pierścieniem. W miejscu gdzie upadł, wytrysnęło źródło. Uratowany książę ufundował tu cysterski klasztor - opowiada Grzegorz Żurek z sanktuarium w Krzeszowie. 

Tyle legenda. Prawdą jest, że Krzeszów leży na gigantycznej „bańce” wodnej. Tu wody nie brakuje nawet w największe upały. A legendarną studnię Bolka można obejrzeć podczas zwiedzania pocysterskiego założenia.


Cały artykuł w najnowszym, 32. numerze "Gościa Legnickiego".

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..