Prawie wszystkie gminy na terenie diecezji legnickiej objęte są klęską suszy. W wielu miejscach działają gminne komisje suszowe.
W czerwcu wielu burmistrzów i wójtów wystąpiło z wnioskiem do wojewody dolnośląskiego o zgodę na ich powołanie. Zadaniem gminnych komisji suszowych jest szacowanie strat w uprawach spowodowanych długotrwałym brakiem deszczu. Jedną z gmin, gdzie od kilku miesięcy działa taka komisja, są Polkowice.
- Uprawy jare i ozime, rzepak, tytoń czy warzywa gruntowe i drzewa owocowe nie dadzą już takich plonów, jakich oczekiwali rolnicy i sadownicy. Tak przewiduje Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach, który określa zagrożenie suszą dla wszystkich gmin w Polsce. To dlatego burmistrz Polkowic wystąpił do wojewody o powołanie komisji suszowej - mówi Małgorzata Kalus-Chiżyńska z Wydziału Rolnictwa.
Komisja pracuje od czerwca. Do 11 lipca, pierwotnego terminu przyjmowania wniosków, wpłynęło ponad 60 zgłoszeń od osób, którym susza zniszczyła uprawy. Jednak z uwagi na dobro poszkodowanych przez suszę komisja nadal przyjmuje wnioski. - Komisja niemal codziennie szacuje szkody wywołane brakiem deszczu - mówi urzędniczka.
Na co mogą liczyć poszkodowani przez suszę? M.in. na zwolnienia z różnych obciążeń finansowych, umorzenia dzierżaw lub renegocjacji spłat kredytów. O pomoc można także starać się w oddziałach Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego.
- Umorzenie składek, rozłożenie zadłużenia na raty, odroczenie terminu płatności czy wstrzymanie ewentualnego wszczętego wcześniej postępowania egzekucyjnego - na taką pomoc mogą liczyć ubezpieczeni w KRUS - wyliczają urzędnicy kasy we Wrocławiu. - Oczywiście, pomoc ta może być udzielana wyłącznie na podstawie protokołów gminnych komisji suszowych - dodają.
Jak informuje Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach, częstotliwość i nasilenie susz w Polsce to w ostatnich latach coraz większy problem, zarówno w wymiarze ogólnogospodarczym, jak i środowiskowym. Zaobserwowano, np. że miesięczne różnice sumy opadów atmosferycznych i ich odparowywania wiosną i wczesnym latem wykazują wyraźną tendencję spadkową.
Zbiega się to z okresem największego zapotrzebowania na wodę przez rośliny uprawne, a zwłaszcza przez zboża, powodując straty z powodu suszy. Przejawem tych trendów była ekstremalna susza w 2006 r., w wyniku której spadki średnich krajowych plonów niektórych upraw dochodziły aż do 30 proc.
Na wiosnę tego roku brak śniegu i przymrozki zniszczyły już część upraw ozimych. Ucierpiały posiane jesienią rzepak, pszenica czy jęczmień. Te, które przetrwały, dziesiątkowane są teraz przez suszę. Wg analityków tylko uprawdopodabnia to jesienną podwyżkę cen żywności.