Wielki głaz ledwo wystaje z ziemi. Na wierzchu ma wgłębienie do złudzenia przypominające odcisk kobiecej stopy. Regionaliści i znawcy śląskich legend zapewniają, że to ślad trzewika św. Jadwigi Śląskiej.
Tymowa to spora wieś leżąca na trasie z Rudnej do Ścinawy. Ma dwa kościoły należące do parafii pw. Matki Bożej Bolesnej - parafialny i pomocniczy, pochodzący z pocz. XIV w. Miejscowość jest co najmniej tak samo stara jak ten kościół. Zdaniem miejscowych regionalistów to właśnie jej wiek i położenie zdecydowały, że wiódł tędy popularny w średniowieczu szlak handlowy z Głogowa do Lubiąża.
Szlakiem tym poruszały się jednak nie tylko karawany kupieckie, ale także orszaki możnych. Jak uważa Adrian Szum z Tymowej, regionalista i ministrant w kościele parafialnym, podążała tędy często sama św. Jadwiga Śląska ze swoją świtą. Z jednym z takich przejazdów związana jest stara legenda.
- Święta Jadwiga słynęła jako ascetka, orędowniczka pojednania i porozumienia, zawsze gotowa do wyrzeczeń. Pewnego razu zimową porą księżna wraz z orszakiem pielgrzymowała z Głogowa do klasztoru w Lubiążu, właśnie drogą pośród tymowskich chat - opowiada Adrian Szum.
- W pewnej chwili spostrzegła, że jej służąca idąca tuż przednią aby torować drogę w zaspie, zatacza się i upada. Jadwiga natychmiast udziela jej pomocy i zauważa, że biedna służąca nie ma butów, a jedynie owinięte szmaty na nogach. Księżna bez namysłu z miłości do bliźniego oddała swoje buty potrzebującej. W trakcie zamiany obuwia św. Jadwiga postawiła swoją stopę na przydrożnym kamieniu. W niezwykły sposób na kamieniu pozostał odcisk jej stopy - wyjaśnia.
Kamień leży u stóp krzyża, którego dzieje sięgają roku 1921. Jego historia także nie jest do końca znana. Roman Tomczak /Foto Gość Rzeczywiście, wgłębienie jest łudząco podobne do odcisku kobiecej stopy. Czy jednak jest to odcisk ciżemki św. Jadwigi? Wielu ludzi wierzy, że tak. Kamień leży obecnie na działce należącej do Kazimierza Worka. Gospodarz jest jedną z osób, która nie ma wątpliwości co do pochodzenia tego niezwykłego zjawiska.
- To bez wątpienia. odcisk stopy księżnej - mówi, i na dowód swojej atencji dla tego głazu pokazuje, jak zręcznie ominął płotem to miejsce, żeby nie uszkodzić i nie zasłonić bezcennego głazu. - Staramy się dbać o to miejsce i propagować legendę o nim, bo to część naszego tymowskiego dziedzictwa i dowód wiary naszych ojców - tłumaczy.
Kamień leży po prawej stronie drogi w kierunku do Ścinawy, za dawnym PGR-em. Ale wciąż niewiele osób o nim wie. Choć, jak zapewnia pan Kazimierz, często interesują się nim turyści i napisano o nim jedną pracę magisterska. Łatwiej znaleźć kamień z odciskiem stopy świętej księżnej śląskiej szukając drewnianego krzyża. To pod nim leży głaz.
Sam krzyż także ma tajemniczą i niewyjaśnioną do końca historię. Jak informuje ks. Zbigniew Buła, proboszcz w Tymowej i wicedziekan dekanatu ścinawskiego, krzyży takich jest tu sześć. Na niektórych wyryto datę 1921.
- Nie wiadomo co oznacza data 1921 i według jakiego klucza wybrano miejsce lokalizacji sześciu krzyży. We wsi mówi się, że to krzyże dziękczynne po wygaśnięciu jakiejś epidemii - informuje. Tych krzyży i kamienia św. Jadwigi poszukiwało przed wielu laty kilku przedwojennych mieszkańców Tymowej.
- Byli tu dwaj starsi panowie. Szukali kamienia, ale go nie znaleźli, bo wtedy był prawie cały zakopany w ziemi. O krzyżach wyrażali się bardzo ciepło. Byli nawet wzruszeni. Szkoda, że nie zapytałem ich o ten kamień, ale byłem wtedy dzieckiem - żałuje Kazimierz Worek.