Od wieczora Bożego Ciała w Lwówku Śląskim trwają rekolekcje, które prowadzi o. Jose Maniparambil.
Kapłan jeździ po całym świecie z posługą modlitewną i wstawienniczą. Z wykształcenia jest biblistą. Przyjechał tutaj na zaproszenie ojców franciszkanów, duszpasterzy parafii pw. św. Franciszka z Asyżu w Lwówku Śląskim. Prowadzone przez niego rekolekcje przebiegają pod hasłem: „W mocy Ducha”.
Pierwszego dnia odbyły się tylko konferencja oraz wystawienie Najświętszego Sakramentu z indywidualnym błogosławieństwem dla każdego. Ojciec Jose Maniparambil przygotował wiernych do modlitwy, opowiadając o pojawiającym się na kartach Pisma Świętego słowie: „Effatha”. – Rozedrzyj, Panie, niebo i przyjdź do nas – to wołanie pojawia się już u proroka w Starym Testamencie. Niebo otwiera się też podczas chrztu Jezusa w Jordanie. Później, gdy Jezus uzdrawia poganina z głuchoty i niemowy, również używa tego sformułowania. Rozdziera niebo i sprowadza Ducha dla nie-Żyda, dla poganina. Gdy sam umiera na krzyżu, zasłona przybytku rozdziera się na dwoje. Różnie się to tłumaczy. Po pierwsze w świątyni w Jerozolimie były dwie zasłony. Pierwsza uosabiała niebo. I to ona się miała rozedrzeć. Drugie tłumaczenie dotyczy drugiej zasłony, która zasłaniała miejsce najświętsze. Ona niejako objawiała obecność Boga. Jednocześnie objawia i zakrywa. Sprawia, że niewidzialny jest niejako widzialny między nami. Gdy prawdziwy Bóg-Człowiek umiera i rozdzierane jest Jego ciało, zasłona też pęka. Trzecie tłumaczenie dotyczy samej śmierci Jezusa, gdy z rozdartego boku wypłynęła woda, która chrzci nas nie tylko samą wodą, ale i Duchem Świętym – mówił o. Jose Maniparambil. Kapłan wprowadził wiernych w modlitwę i jej przewodniczył. Później razem z ojcami z lwóweckiej parafii nakładał ręce i modlił się o błogosławieństwo.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się