Przedszkolaków z polkowickiej "piątki" odwiedził Bartosz Skwarski, mistrz świata w karate. Była mowa o szlachetnych zasadach tego sportu i czas na wspólne ćwiczenia.
- Pan Bartosz jest karatą - zapewniały dzieci swojego gościa, kiedy ten zaprezentował się przedszkolakom w kimonie. A właściwie w karate-gi, tak bowiem brzmi właściwa nazwa stroju karateki, o czym także mówił Bartosz Skwarski.
Gość nauczył dzieci liczyć do dziesięciu po japońsku, przypomniał im kolory pasów karate oraz zastrzegł, żeby zwracać się do niego per „sensei”, czyli mistrzu. Była także mowa o pochodzeniu tej trudnej ale jakże atrakcyjnej sztuki walki, oraz przypomnienie, czemu służy. l
- „Karate” to po japońsku „goła pięść”. Oznacza to, że zawodnik walczy bez użycia jakichkolwiek narzędzi. Co więcej, prawdziwy karateka używa swoich umiejętności i siły wyłącznie w obronie siebie samego, lub innych. Ten, kto znając karate prowokuje bójki, to nie karateka, tylko zwykły chuligan - mówił do dzieci mistrz świata.
Po części teoretycznej przyszedł czas na wspólną rozgrzewkę i trening z mistrzem. Przedszkolaki ochoczo się rozciągały, wyginały i podskakiwały, z zachwytem wpatrując się w mistrza.
Ten w nagrodę nauczył je wykonywania dwóch prostych ciosów karate. Zarówno chłopcy jak i dziewczynki powtarzały ćwiczenie w skupieniu, nie chcąc niczego uchybić z treningu mistrza.
Spotkanie z Bartoszem Skwarskim odbyło się w ramach prowadzonego w Przedszkolu Miejskim nr 5 projektu „Bezpieczni w przedszkolu i poza nim”.
Realizowany cyklicznie program ma na celu m. in. zachęcenie dzieci do ćwiczeń poprawiających ich sprawność fizyczną, rozbudzenie zainteresowań ciekawymi dyscyplinami sportu oraz zaszczepienie w przedszkolakach zasad rywalizacji fair play.
Bartosz Skwarski jest zdobywca złotego medalu podczas ubiegłorocznych Mistrzostw Świata w karate Tradycyjnym rozgrywanych na jesieni w Genewie. Obecnie prowadzi Klub Karate Tradycyjnego Polkowice-Lubin.