Skąd się biorą na naszych okołokościelnych wydarzeniach osły, konie bądź wielbłądy?
Trudno sobie nawet wyobrazić, jak ogromny ból odczuwa zwierzę, którego kość kopytowa przy każdym kroku ulega miażdżeniu wskutek choroby ochwatowej. Koń z tym schorzeniem odczuwa ból porównywalny do tego, jaki czułby człowiek przebiwszy sobie stopę kilkucentymetrowym gwoździem. Jednym z miejsc, w których tak chore zwierzęta odzyskują władzę w nogach i wracają do w miarę normalnego życia, jest Grzymalin, niewielka wioska między Legnicą a Lubinem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.