Około 50 sztuk zabytkowej broni palnej i białej oraz kilkadziesiąt innych artefaktów pokazano dziś na konferencji prasowej w Lubaniu. Wszystkie znaleziono przed kilku dniami w remontowanej studni.
Podczas prac archeologicznych prowadzonych w studni przy ul. Piramowicza pracownicy Muzeum Regionalnego odnaleźli depozyt z 1945 r. - dużą kolekcję broni białej i palnej, pochodzącej z II poł. XIX w. oraz z okresu I wojny światowej.
Eksponaty wypełniały studnie od samego jej dna na głębokości 5 m do 1,2 m od powierzchni gruntu. Nad nimi znajdował się duży kawał piaskowca, przykrywający wszystko przed wścibskimi oczami - mówi Łukasz Tekiela, dyrektor Muzeum Historycznego w Lubaniu.
- Dla mnie odkrycie tego zbioru to wielka niespodzianka i wielkie wyzwanie. Niespodzianka, bo jest to pierwsze tego typu znalezisko w Lubaniu. Tym ciekawsze, że kiedyś prawdopodobnie wchodziło w skład innej kolekcji - mówi dyrektor Tekiela.
Ciekawostką jest to, że odzyskana kolekcja broni nosi ślady zniszczenia pochodzące z okresu sprzed znalezienia się w studni.
- Na niektórych przedmiotach są ślady nadpalenia, a karabiny w ogóle nie mają drewnianych kolb. Być może kolekcja została wyniesiona z płonącego budynku i wrzucona jako śmieci do studni - zastanawia się muzealnik.
Znalezisko jest na tyle bogate, że nie będzie można od razu przystąpić do konserwacji całości. O tym, które przedmioty będą odnawiane pierwsze, zadecyduje konserwator zabytków.
Prawdopodobnie będą to niemieckie karabiny z końca XIX w. oraz francuskie bagnety z tego samego okresu. Tych eksponatów lubańskie muzeum do tej pory nie posiadało.