Biskup Marek Mendyk spotkał się z osadzonymi w Zakładzie Karnym w Zarębie.
Zgodnie z tradycją, zapoczątkowaną przez śp. bp. Tadeusza Rybaka, co roku w Wielki Poniedziałek jeden z hierarchów diecezji legnickiej odwiedza osadzonych w Zakładzie Karnym w Zarębie. Tegoroczna wizyta bp. Marka Mendyka przypadła w dniu wspomnienia św. Dyzmy, czyli Dobrego Łotra.
– Są to już 24. takie odwiedziny w historii naszej jednostki penitencjarnej – mówi kpt. Piotr Nowak, rzecznik dyrektora ZK w Zarębie. – Okres przedświąteczny i świąteczny zawsze jest bardzo trudny dla skazanych. To dla nich często czas zatrzymania się i zastanowienia nad swoim życiem. Myślą o chwilach, jakie spędzali w rodzinie. Odwiedziny mają zazwyczaj podobny plan. Jest w nim miejsce na spotkanie z kadrą kierowniczą i wychowawczą oraz na wizytę u osadzonych. Biskup spotyka się najpierw z tymi, którzy przebywają w zakładowym szpitalu. Tutaj jest zawsze krótka rozmowa, błogosławieństwo, kilka słów pocieszenia, uśmiech. Po odwiedzinach chorych jest czas dla artystów, tych, którzy chcą czegoś więcej niż tylko przetrwania w zakładzie. W tym roku muzycy zagrali kilka utworów własnej kompozycji, a także coverów znanych przebojów. Biskup otrzymał też obraz przedstawiający Jezusa nauczającego w świątyni. – Trafiłem tutaj z paragrafów o wyłudzenie. W zakładzie na szczęście odnalazłem grupę muzyczną. Można pograć i nie myśleć o tym, że jest się za kratami. Przez tę grę jakoś się resocjalizujemy. Jest gra w zespole, jest praca nieodpłatna i odpłatna. Dzięki temu też czas szybciej biegnie, gdy czeka się na wyjście – mówi Bartosz, osadzony. – Wizyta biskupa jest dla mnie miłym doświadczeniem. Widzę w tym dużo dobrego. Ja ogólnie jestem wierzącym człowiekiem. Chodzę na piesze pielgrzymki z Warszawy na Jasną Górę w grupie numer 11. W zeszłym roku poszli na pielgrzymkę beze mnie, bo od maja mam odsiadkę. Wiara w Boga trzyma mnie w ryzach, żeby jakoś pozytywnie myśleć – dodaje. Podczas tegorocznej wizyty biskup poświęcił też więzienną kaplicę. Dotychczasowe pomieszczenie służące jako kaplica zostało niedawno wyremontowane przez osadzonych w ramach prac społecznych. Na ścianie za ołtarzem powieszony został metalowy krzyż z zespawanych prętów przypominających wszechobecne kraty. Zawisł także obraz przedstawiający pracujących w warsztacie stolarskim św. Józefa i małego Jezusa. Kaplica od tego dnia oficjalnie nosi wezwanie św. Józefa. – Przyznam się, że zawsze, kiedy przybywam do takich miejsc, jak areszt czy więzienie, przypominają mi się słowa Jezusa: „Kiedy byłem w więzieniu, przyszliście do Mnie”. Przybywamy tu niejako do Jezusa. Doświadczamy tu Jego obecności. Często powtarzam skazanym, że z chwilą zamknięcia się za nimi drzwi celi ciągle jest z nimi Jezus. Mimo naszej niewierności i grzeszności On zawsze pozostaje wierny i czeka naszego powrotu. Każdy czas jest dobry, by doświadczyć radości nawrócenia. Radości z odzyskania wolności, ale tej wolności od grzechu. To jest najpiękniejsza radość – mówił bp Marek Mendyk. W Zakładzie Karnym w Zarębie odsiaduje wyrok ok. 350 skazanych. Jest to jednostka o charakterze półotwartym. Trafiają tutaj skazani z niewielkimi wyrokami albo na końcowym etapie odbywania kary. Dlatego ponad jedna trzecia osadzonych pracuje na zewnątrz więzienia u lokalnych pracodawców. Dzięki temu mogą spłacać swoje zobowiązania komornicze bądź alimentacyjne.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się