Reklama

    Nowy numer 11/2023 Archiwum

Święci na piedestały

Ledwie z jednego cokołu w Legnicy zrzucono czerwonoarmistę, a już w Lubinie na inny wszedł św. Michał Archanioł. Niedługo swój pomnik będzie miała we Wleniu św. Jadwiga Śląska.

Lubinian zaskoczył pomysł na pomnik, który przedstawia „naczelnika aniołów”. Spodziewano się, że ogromna płyta rynku kiedyś wypełni się architektoniczną treścią, ale że taką? Posypały się w internecie słowa zachwytu, ostrożnego dystansu i – jak zwykle – krytyki. – Na falę hejtu byliśmy przygotowani – mówi dr Marek Zawadka, dyrektor Ośrodka Kultury „Wzgórze Zamkowe”, któremu miasto powierzyło nadzór nad całym przedsięwzięciem.

Jego zdaniem, nie ma się o co spierać, bo po pierwsze, wszystko już postanowione, a po drugie, postać św. Michała Archanioła to symbol uniwersalny. Figurę zamówił magistrat, bo – jak uważa prezydent Lubina Robert Raczyński – miasto pomnik mieć musi. Po konsultacjach z ludźmi kultury i historykami sztuki zdecydowano, że będzie to figura Michała Archanioła walczącego z wężem. – To egzemplifikacja odwiecznej walki dobra ze złem, znanej zarówno w religii chrześcijańskiej, muzułmańskiej, jak i żydowskiej – wylicza dr Zawadka.

Symbol walki dobra ze złem

Instalację pomnika rozpoczęto dokładnie w tym samym czasie, kiedy w sąsiedniej Legnicy właśnie rozbierano pomnik wdzięczności dla Armii Radzieckiej. Przez kilka dni ciekawscy mieszkańcy Lubina z uwagą obserwowali pracę monterów. W Wielki Poniedziałek spiżowy św. Michał Archanioł ucinający mieczem głowę wężowi stanął na cokole. – Właśnie w kontekście tego zrzucania z cokołów i wchodzenia na nie uznaliśmy, że ozdobą i symbolem miasta powinna być postać, która nie zdezaktualizuje się historycznie – informuje dyrektor Wzgórza Zamkowego.

To wyjaśnienie istotne także z innego punktu widzenia. Jak przyznaje sam dyrektor Zawadka, mieszkańcy Lubina pytają, dlaczego to właśnie św. Michał Archanioł ma być symbolem piastowskiego miasta, kojarzonego obecnie głównie z górnictwem. – Tak się dziwnie składa, że na całym Dolnym Śląsku nie ma pomników Piastów Śląskich. To nie przypadek. Zbyt często zapominamy, że ostatni Piastowie w ogóle nie mówili po polsku i raczej nie reprezentowali polskiej racji stanu. Mówię to jako historyk. Z kolei z postacią św. Barbary jest ten problem, że nie wiadomo, jak ją właściwie przedstawić. Jako starą czy młodą? Uśmiechniętą czy steraną życiem? Spór trzeba by rozwiązać konkursem, a z jego wyników i tak nie wszyscy byliby zadowoleni, tak samo jak z wyboru św. Michała Archanioła – rozkłada ręce dyrektor Zawadka. I przypomina, że przecież nie wszyscy mieszkańcy Lubina to osoby związane z górnictwem. – Dla nich św. Barbara nie jest patronką i oni mieliby pełne prawo protestować – uważa.

Piotr Bieruta z Muzeum Historycznego w Lubinie jest merytorycznym opiekunem projektu postawienia pomnika św. Michała Archanioła na lubińskim rynku. – Podoba mi się zarówno pomysł, jak i samo wykonanie figury. Wykonawstwo Grzegorza Łagowskiego, artysty rzeźbiarza, jest najwyższej próby – uważa.

Dodaje, że projekt wybrano spośród kilku zaproponowanych przez Łagowskiego do oceny. – Takie ujęcie postaci wydało nam się najbardziej adekwatne. Ma swoją dynamikę, jest wykonane w stylistyce rzeźby późnobarokowej, co naszym zdaniem bardzo ożywi spory przecież plac ratuszowy i będzie znakomitym kontrapunktem dla dominującej bryły ratusza – zapewnia historyk sztuki.

Między innymi z tej przyczyny miasto ostatecznie zdecydowało, że jego wizytówką i jednym z głównych elementów rynku (obok ratusza) będzie właśnie postać św. Michała Archanioła – czytelny symbol walki dobra ze złem. Walki, którą Lubin stoczył już nieraz. Ostatnio w sierpniu 1982 r., kiedy na lubińskich błoniach mieszkańcy protestowali przeciwko stanowi wojennemu. Od kul zomowców zginęło wówczas trzech mieszkańców miasta. – Uważam, że w obecnych czasach, z pewnego punktu widzenia niespokojnych, św. Michał Archanioł reprezentuje wartości uniwersalne – zaznacza dyrektor Zawadka.

Co ciekawe, do początku lat 90. ub. wieku kilka metrów dalej, za miejscem, które zajął pomnik świętego anioła, stał głaz z tablicą mówiącą o dorobku 25-lecia PRL (!).

Niekwestionowany symbol

Wątpliwości dotyczących wyboru świętego na pomnik w swoim mieście nie mają mieszkańcy Wlenia. Od kilku miesięcy trwa tam kampania na rzecz zbudowania monumentu przedstawiającego św. Jadwigę Śląską. Ta średniowieczna żona księcia Henryka Pobożnego i matka tragicznie zmarłego pod Legnicą księcia Henryka Pobożnego (trwa jego proces beatyfikacyjny) ma być w tym roku oficjalnie ogłoszona patronką Wlenia. W zbiórkę pieniędzy na pomnik włączyli się zarówno burmistrz Artur Zych, jak i miejscowa parafia, lokalny ośrodek kultury oraz Stowarzyszenie „Wleń – to tu”.

– Święta Jadwiga Śląska od wielu pokoleń jest niekwestionowanym symbolem i ikoną miasta. Jej historia i kult to jedne z ważniejszych elementów budowania lokalnej tożsamości – mówi burmistrz Zych. Historycy i regionaliści przypominają, że para książęca – Henryk Brodaty i św. Jadwiga – wielokrotnie przebywała na wleńskim zamku.

– Pobyt księżnej poświadcza między innymi „Żywot św. Jadwigi”. Dawni miejscowi kronikarze niemieccy z XIX w. uważali, że położona na wzgórzu warownia miała być ulubioną rezydencją księżnej i przypominać jej rodzinne strony zamku Andechs w Bawarii – mówi Magdalena Borkowska, nauczycielka historii w Zespole Szkół imienia... św. Jadwigi Śląskiej.

Zarówno samorząd, jak i stowarzyszenie chcą, aby forma pomnika, jego miejsce oraz finansowanie były sprawą całego wleńskiego społeczeństwa. Dlatego nie wiadomo jeszcze, jak będzie wyglądała postać świętej ani gdzie ostatecznie stanie cokół. – Lokalizacje poddamy pod głosowanie. Ta decyzja musi mieć poparcie społeczne – mówi Anna Komsta, dyrektor Ośrodka Kultury, Sportu i Turystyki we Wleniu.

Jedną z nich będzie prawdopodobnie rynek, choć tam już stoi jeden pomnik. To wykonana z piaskowca postać wleńskiej gołębiarki, ufundowana przez byłych niemieckich mieszkańców miasta w 2014 r., w jubileusz 800-lecia praw miejskich Wlenia.

Wszystko wskazuje na to, że – inaczej niż w Lubinie – nie będzie kontrowersji wywołanych wyborem postaci na pomnik. Ale i tu podkreślają, że św. Jadwiga jest postacią ważną zarówno dla wierzących, jak i niewierzących. – Była świętą, księżną i chyba pierwszą wolontariuszką, która wyszła z kanonu księżnej. Cechowała ją przede wszystkim gotowość niesienia pomocy biednym, chorym i potrzebującym – przypomina dyrektor Anna Komsta.

Być może wybór mieszkańców co do umiejscowienia pomnika księżnej padnie na wleński rynek. Wtedy monument św. Jadwigi będzie sąsiadował z tablicą ufundowaną w „750. rocznicę piastowskiego grodu Wlenia oraz na XX-lecie powstania Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, celem zadokumentowania swojej miłości i przywiązania zarówno do Władzy Ludowej, jak i do miasta (...)”.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy