W Szklarskiej Porębie odbyła się konferencja podsumowująca Rok Wlastimila Hofmana.
W Ośrodku Konferencyjno-Wypoczynkowym Politechniki Wrocławskiej „Radość”, znajdującym się niedaleko Wlastimilówki, czyli domu artysty, spotkało się ponad 100 osób, by usłyszeć podsumowanie mijającego Roku Wlastimila Hofmana, a także kilka słów o niezwykłej publikacji poświęconej temu malarzowi.
Książka nosi tytuł „W Szklarskiej Porębie wszystkie drogi prowadzą do Wlastimilówki”. Jest to bowiem pierwsza w Polsce tak dokładna, bogata i kompleksowa publikacja poświęcona Wlastimilowi Hofmanowi. Artysta od 1947 roku aż do swojej śmierci w 1970 roku zamieszkiwał w Szklarskiej Porębie. Tutaj powstały jego najbardziej znane obrazy.
- Wartością wielką tej książki jest to, że prezentujemy w niej tak ogromną liczbę zdjęć archiwalnych oraz reprodukcji obrazów. Dzięki temu możemy porównać zmiany w twórczości między okresem krakowskim a powojennym w Szklarskiej Porębie- mówiła Bożena Danielska,
W pierwszym rozdziale znajdziemy bogatą biografię oraz omówienie twórczości malarskiej, w drugim dokonania na polu poezji a w trzecim obecny sposób upamiętnienia artysty w mieście.
Istotny wpływ na twórczość Wlastimila Hofmana miała symbolistyczna sztuka Jacka Malczewskiego, z którym przyjaźnił się do jego śmierci.
- Najważniejsze dla młodego Hofmana był przyjazd z czeskiej Pragi do Krakowa. Ojciec był Czechem, matka Polką. Wyrósł w rodzinie mieszanej, ale był gorącym polskim patriotą. Nie zawsze było to uznawane przez jemu współczesnych, ale twórczość pokazuje jak bardzo kochał Polskę. Zależało mu na przyjaźni narodów polskiego i czeskiego – mówiła Katarzyna Kułakowska.
W wypowiedziach mocno wybrzmiało, że najważniejszym mentorem a później i przyjacielem był dla Hofmana Jacek Malczewski. Uważa się Hofmana za kontynuatora zapoczątkowanej przez Malczewskiego linii symboliczno-alegorycznej w malarstwie. Malował też sceny o tematyce religijnej, antycznej, baśniowej i fantastycznej.
Hofman jest często kategoryzowany jako malarz religijny. To zbyt duże uproszczenie, chociaż faktycznie, bardzo dużo dzieł zawiera elementy wiary. Jego obrazy służą m.in. w franciszkańskiej parafii w Legnicy i Szklarskiej Porębie. W książce „W Szklarskiej Porębie…” znajduje się historia wysłania jednego ze swoich obrazów Słudze Bożemu ks. kardynałowi Stefanowi Wyszyńskiemu. W 1958 roku, czyli tuż po „nocy bierutowskiej” i prześladowaniach przez komunistów Wlastimil Hofman wysyłając jeden z obrazów podpisał go: „Duchowemu Przywódcy Narodu Polskiego, z najgłębszą czcią i szacunkiem”. Kardynał odpisał artyście: „Z upodobaniem przyglądam się dziełom sztuki, które wychodzą z myśli i pracy Pana. Zwłaszcza oczy dziecięce zastanawiają. Lubię o tym mówić w kazaniach. Proszę wybaczyć, że nazwisko pana już nieraz padło z ambony w moich kazaniach, właśnie przez te oczy.”