Teatr Żywego Słowa z parafii pw. św. Jadwigi Śląskiej w Legnicy znowu zebrał burzę oklasków. Tym razem zagrał w swoim kościele parafialnym. Na przedstawienie przyszło ponad 100 osób. Aktorzy-amatorzy z teatru zabrali ich w podróż po planetach a za razem do wnętrza siebie, ponieważ sztuką jaką wystawiali był Mały Książę autorstwa Antoine de Saint Exupery.

W rolę Małego Księcia wcieliła się Marta Maczkowiak, uczennica Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego im. św. Franciszka z Asyżu w Legnicy. - Gram ponieważ pochodzę z tej parafii, a gdzieś w głębi widzę, że mi się podoba gra na scenie – śmieje się nastolatka. - Sam Mały Książę był mi znany z szkoły. Nie była to jednak lektura, która porywała. Traktowałam ją jako bajeczkę dla dzieci. Przy przedstawieniu wróciłam do niej i dostrzegłam jej bogactwo. Ludzie chyba też, bo pięknie reagowali – mówi aktorka amatorka.

Prawie godzinny spektakl został wystawiony już po raz czwarty. Wcześniej sceną była m.in. scena lubińskiego ośrodka kultury Muza. Tam na widowni zasiadło 400 osób, a wielu odchodziło od kas z zawiedzionymi minami, ponieważ już nie było miejsc. Tam też była burza oklasków.

- To cieszy i to nawet bardzo ale chcę podkreślić, że dla nas gra ciągle pozostaje modlitwą. Mimo miesięcy przygotowań, prób, rozmów, grania nadal pozostajemy amatorami. Nawet część sprzętów i rekwizytów jest wypożyczona, ponieważ nie mamy pieniędzy. Wszystko robimy z pasji, bo gra ma poruszać widza, zmusić do zastanowienia się nad życiem. Słowo mówione z sceny ma inną moc niż z ekranu telewizora. Ono jest żywe. Tak jak nazwa naszego teatru – mówi Kazimierz Rawski, reżyser przedstawienia. Przez scenę w kościele przewinęło się prawie 20 aktorów. Na co dzień przeróżnych zawodów, pasji, wieku i doświadczenia. Oprócz reżysera, która przez wiele lat zawodowego życia był związany z teatrem w Katowicach, wszyscy są amatorami. Od kilku lat tworzą jednak teatr Żywego Słowa z pasji do gry i potrzeby ewangelizacji.