Zdarza się, że kilkudniowym dzieciom trzeba szybko znaleźć nową rodzinę. Dobrze, jeżeli przystankiem w tej podróży jest pogotowie rodzinne.
Pani Małgorzata musiała wstać od wigilijnego stołu, bo dzwonił telefon. – Przyjmie pani dziecko? Mieliśmy interwencję. Miesięczne dziecko było w nieogrzewanym pokoju, z dziurą w dachu... Przyjmie pani? – zapytał policjant.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.