- Zachęcam każdego młodego chłopaka, żeby spróbował życia skauta. Bo tu jest modlitwa, jest przygoda, jest bójka. Chłopcom niczego więcej nie potrzeba - śmieje się zawiszacki druh.
Radosław Hempel ze Zgorzelca przyprowadził ze sobą do Polkowic kilkunastu młodych chłopaków spod znaku zawiszackiej lilijki z napisem „Veritas Vincit”, czyli „Prawda zwycięża”. W kilkudniowym obozie wzięły udział dwa zastępy: „Bóbr” z Bolesławca i „Dzik” ze Zgorzelca. Dołączyli do nich jeden młody wędrownik oraz duszpasterz zawiszacki ks. Piotr Marciniak.
Zastęp „Bóbr” powstał w 2015 roku. „Dzik” – dwa lata wcześniej. Oba zakładał ks. Piotr Marciniak. Skauci mają 12–17 lat. Wszyscy są lektorami albo ministrantami. I wszyscy należą do hufca jeleniogórsko-legnickiego Skautingu Harcerstwa Katolickiego „Zawisza”.
Dlaczego spotkali się w Polkowicach? – Zawsze szukam dla swoich skautów takiego miejsca, gdzie jest tanio i dobrze – śmieje się R. Hempel. – Takim miejscem z pewnością jest parafia pw. św. Michała Archanioła w Polkowicach. Tutaj zresztą posługuje mój znajomy, ks. Marcin Kaluta, który wcześniej posługiwał w Zgorzelcu i jest duszpasterzem gromady wilczków. Nie sugerowałem się walorami turystycznymi ani innymi „okolicznościami przyrody” – dodaje.
W trakcie pobytu Zawiszacy wzięli udział w grze miejskiej opartej na zasadach prawa harcerskiego. Jej motywem przewodnim były „Opowieści z Narnii” C.S. Lewisa. Młodzi skauci obejrzeli także pierwszą część filmu opartego na tej znanej książce, aby później przedstawić niektóre scenki z powieści. Codziennie brali udział w Eucharystii. Znalazł się także czas na wypad do lasu, aby tam... ugotować sobie obiad.
Więcej w "Gościu Legnickim" na 14 stycznia.