- Dolny Śląsk nie kończy się na Legnicy, a brak stałego połączenia z Berlinem to zbrodnia! - mówił Jerzy Zieliński, sekretarz miasta Bolesławiec, szef Euroregionalnej Grupy Kolejowej Eurex, podczas spotkania dotyczącego dalszego rozwoju sieci kolejowej w regionie.
Na temat dalszego rozwoju sieci kolejowej rozmawiali w Bolesławcu m. in. pracownicy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego (UMWD) z marszałkiem Cezarym Przybylskim na czele, samorządowcy miejscy i powiatowi, przedstawiciele Kolei Dolnośląskich oraz największych pracodawców w regionie.
Jerzy Zieliński podkreślił, że spotkanie było próbą przedyskutowania dalszych zmian w połączeniach kolejowych co do zmieniającego się rynku pracy. Przyznał jednocześnie, że wiele w tym względzie zrobiono.
- W regionie brakuje rąk do pracy. Przedsiębiorcy muszą szukać źródeł fachowej siły roboczej coraz dalej od Bolesławca. Trzeba tak skonfigurować rozkłady jazdy, żeby zapewnić niezbędnym nam pracownikom wygodny, szybki i bezpieczny dojazd do pracy. Jest jeszcze duży potencjał do wykorzystania - postulował sekretarz miasta.
Do tej pory najwięcej w tym kierunku zrobiły należące do samorządu województwa Koleje Dolnośląskie (KD). Cezary Przybylski, marszałek województwa dolnośląskiego zgodził się, że potrzeby rosną. Przypomniał jednak, że KD to obecnie największy i najnowocześniejszy przewoźnik kolejowy w województwie.
- Także nam zależy na tym, aby większość ruchu odbywała się transportem publicznym. Cały czas łączymy oczekiwania pracodawców, pracowników, studentów i turystów. Dlatego rośnie liczba pasażerów Kolei Dolnośląskich - powiedział.
Marszałek dodał, że od grudnia rusza zelektryfikowana linia DK z Węglińca do Zgorzelca, a kolejne są w realizacji (m. in. Lwówek Śl. - Lubań). Nawiązując do zarzutu sekretarza Zielińskiego powiedział, że kolejowy rynek niemiecki jest bardzo hermetyczny, ale urząd marszałkowski jest na najlepszej drodze do uruchomienia stałych połączeń z Berlinem i Dreznem.
Cały tekst w najbliższym, 49. numerze "Gościa Legnickiego"