Według zapewnień polityków i samorządowców za kilka lat na Dolnym Śląsku powstanie nowa autostrada – rzeczna.
Jednak nie o prędkość poruszania się po niej chodzi, lecz o przepustowość godną miana autostradowej. We Wrocławiu, centrum naszego regionu i niejako centrum życia Odry, odbyła się konferencja naukowa poświęcona zagospodarowaniu tej rzeki i jej dorzecza. W ten sposób został zainaugurowany program modernizacji Odrzańskiej Drogi Wodnej „Nowe szanse i wyzwania dla samorządów terytorialnych”. Celem konferencji było zapoznanie przedstawicieli samorządów nadodrzańskich z koncepcją i harmonogramem prac nad Programem Rozwoju Odrzańskiej Drogi Wodnej.
Przedstawione zostały wstępne warianty modernizacji Odry do IV klasy żeglowności – wyniki modelowania dla odcinka Odry skanalizowanej od Kędzierzyna-Koźla do Brzegu Dolnego oraz Odry swobodnie płynącej od Brzegu Dolnego do ujścia Nysy Łużyckiej. – Zostały zaproponowane miejsca, w których zostaną zbudowane stopnie wodne, pokazano model hydrologiczny rzeki – wiemy, w jaki sposób zostanie spiętrzona woda. Ostatnie rozmowy na ten temat były prowadzone w taki sposób w latach 70.; właściwie ktoś pokazał tylko jakiś dokument, który pochodził z archiwów z lat międzywojennych. W tej chwili wszystko powstaje od początku, rozmawia się ze społeczeństwem, przedsiębiorcami, naukowcami, pokazuje te miejsca, przeprowadzane są konsultacje z ekologami – mówił kpt. Jan Pyś z Urzędu Żeglugi Śródlądowej we Wrocławiu. Konferencja była okazją do rozpoczęcia dyskusji na temat szans i wyzwań rozwojowych w przekroju lokalnym i regionalnym dla całego korytarza Odrzańskiej Drogi Wodnej. Rząd polski planuje do 2030 r. zainwestować w żeglugę śródlądową 70 mld zł, z czego 30 mld ma trafić na Dolny Śląsk. Odra ma zostać doprowadzona do IV klasy żeglowności – oznacza to możliwość transportu międzynarodowego. Niedawno, pod koniec października, z Kędzierzyna-Koźla do Szczecina przepłynęła barka, na pokładzie której znajdowało się aż 250 ton nawozów z Zakładów Azotowych w Kędzierzynie. Tyloma tonami można by załadować aż 12 tirów. Był to pierwszy taki transport od ponad 20 lat. Na pokonanie 700 km było potrzebnych aż 7 dni. W ciągu kilku dni zestaw (barka plus pchacz) dotarł do kozielskiego portu. Zanim jednak barka ruszyła w dół Odry, najpierw pokonała też trasę w górę. Na pokładzie znajdowała się aparatura pomiarowa. Grupa naukowców oraz urzędników badała, w jakim stopniu Odra nadaje się do żeglugi. Zdaniem kpt. Andrzeja Podgórskiego, wiceprezesa Rady Kapitanów, rejs udowodnił, że nie trzeba, jak głosiły niektóre opinie, podnosić 50 istniejących mostów. Żeglowanie pod nimi jest bezpieczne, bo zachowany jest prześwit 6 metrów. Spełnia to warunki tzw. IV klasy żeglowności, czyli międzynarodowej. Odra okazała się także odpowiednio głęboka. Zabrana na pokład echosonda badała głębokość rzeki. Przez 600 km wynosi ona nie mniej niż 2,5 metra. To oznacza, że ze stałą żeglugą można by startować od zaraz. Bardzo zainteresowani są tym Czesi, którzy chcieliby mieć dostęp do portu w Szczecinie. Obecnie mogą oni transportować towary jedynie do Hamburga. Dzisiaj barki po Odrze praktycznie nie pływają. Przed laty we Wrocławiu istniało technikum żeglugi śródlądowej. Wojewoda Paweł Hreniak zapowiedział podczas briefingu po konferencji, że od przyszłego września wróci ono na mapę edukacyjną stolicy Dolnego Śląska. Warto, ponieważ udział transportu rzecznego w Polsce to zaledwie 0,4 procent. Duża część odrzańskiej autostrady przepływa przez Dolny Śląsk. Na przełomie lat 70. i 80. XX w. Odrą pływało prawie 2 tys. statków, które spławiały blisko 17 mln ton najróżniejszych towarów rocznie. Dzisiaj transport jest o wiele bardziej rozwinięty. Jedna z firm już stara się o regularne korzystanie z transportu z Gliwic do Wrocławia dla spółki Kogeneracja. Do końca roku firma planuje Odrą dostarczać po 20 tys. ton węgla miesięcznie. Z planami polskiego rządu koresponduje też polityka Unii Europejskiej, której urzędnicy zakładają systematyczny wzrost ilości transportowanych drogą wodną materiałów. Według tych planów aż 50 proc. towarów przewożonych na odległość do 250 km ma przemieszczać się po rzekach. Czy w tych statystykach będzie Odra?
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się