Nawet kilkaset dni opóźnienia mogą mieć niektóre odcinki budowanej właśnie drogi ekspresowej, mającej połączyć Nową Sól z Lubawką. GDDKiA nabiera wody w usta.
Zastój na budowie S3 widoczny jest gołym okiem. Szczególnie dotyczy to odcinków z Polkowic do Lubina i z Legnicy do Jawora. Oddana kilka miesięcy temu jedna nitka pomiędzy Lubinem i Legnica zdecydowanie rozładowała ruch na tym odcinku. Dużo gorzej jest w innych miejscach, gdzie ruch odbywa się projektowaną drogą techniczną (Polkowice - Lubin).
Czy to oznacza, że uzgodniony termin oddania odcinka S3 z Nowej Soli do Legnicy stanął pod znakiem zapytania? Nie wiadomo, bo trudno jest uzyskać odpowiedź na to pytanie od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, głównego inwestora zadania. Żadnych komentarzy nie udzielają także przedstawiciele podwykonawców.
Pod koniec października oddano do użytku kilkunastokilometrowy odcinek S3 z Sulechowa do Zielonej Góry Północ. Dwa dni temu 19,5 km S5, prowadzącej również po dolnośląskich drogach, ale nie obejmujących diecezji legnickiej.
Cała droga ekspresowa S3 ma mieć w sumie 480 km i połączyć Świnoujście z Lubawką. Na całym odcinku jest zarządzana przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad.
Po wybudowaniu będzie biegła przez trzy województwa: zachodniopomorskie, lubuskie i dolnośląskie, gdzie obecnie budowane są odcinki z Lubawki do Bolkowa. z Legnicy do Jawora, z Lubina do Legnicy z Legnicy do Polkowic i z Polkowic do Nowej Soli.