W biurze senator RP Doroty Czudowskiej wręczono wyróżnienia dla autorów najpiękniejszych słów o ojcach.
Było to zwieńczenie pierwszego etapu konkursu "List do Taty" dla uczniów klas IV i V szkoły podstawowej. Konkurs był organizowany po raz 4. przez Komisję ds. Rodziny, Polityki Senioralnej i Społecznej Senatu RP wraz z Fundacją św. Cyryla i Metodego. Do biura senator Doroty Czudowskiej napłynęły 174 prace z 25 szkół. - Dzisiaj wręczamy pierwszym laureatom podziękowania i nagrody. Pierwszy uczeń (pierwsza nagroda) jedzie w najbliższą środę do Warszawy, gdzie odbędzie się ogólnopolskie rozstrzygnięcie tego konkursu. Mamy nadzieję, że nasz Karol będzie laureatem - mówi Dorota Czudowska.
Karol Jamka uczy się w Szkole Podstawowej w Legnickim Polu. Jego list prezentujemy na końcu artykułu.
Skąd troska o ojców u senator RP? - Dzień Mamy jest bardzo świętowany, czczony. Dzień Ojca, przypadający 22 czerwca, jakoś mniej. Może to z powodu bliskości wakacji, ale nie ma tylu akademii, uroczystości, uwagi skierowanej ku tatom. Socjologowie proponują politykom sprawami ojcostwa, które ma obecnie trudne czasy. Wielu ojców jest zapracowanych od świtu do nocy, wielu wyjeżdża za pracą za granicę. Czytając te listy, płakaliśmy. Tęsknota za ojcami i hołd dla ojcostwa pokazywały, że tata jest potrzebny - tłumaczyła Dorota Czudowska.
Fragment jednego z listów Jędrzej Rams /Foto Gość Spytaliśmy obecnego na uroczystości tatę jednego z laureatów, jak czuje się jako ojciec "obsypany" tyloma przyjemnymi słowami.
- Poznałem list na etapie końcowy, na chwilę zanim dotarł do szkoły. Moja reakcja? Ciepło, miło, przyjemnie. Dla normalnego mężczyzny to nie jest problem okazać emocje. Każdy mężczyzna tworzy taką skorupę, ale czasami się otwieramy i odsłaniamy z emocjami. To była właśnie taka chwila. Cenniejsza od pieniędzy - mówił Piotr Meller, tata 11-letniego laureata konkursu - Mikołaja.
Oto list, który będzie nas reprezentował w Warszawie:
"Tatusiu Kochany - znamy się już 12 lat to właśnie wtedy przyszedłem na ten świat... Ty ze szczęścia się popłakałeś i od raz mocno pokochałeś... I chciałeś żebym po Naszym Papieży miał na imię Karol, mamie się też podobało - i dobrze, że tak się stało. I kiedy bolał brzuch, rosły zęby i gorączka byłeś blisko i w Twoją dłoń wpleciona była moja rączka. I kiedy mozolnie pierwsze kroki stawiałem byłeś obok a ja śmiało szedłem i się nie bałem... Zawsze się czułem przy Tobie bezpieczny i wspierałeś kiedy wypadł mi pierwszy ząb mleczny... I chciałem tak jak Ty być rolnikiem kosić kombajnem pszenicę i jeździć ciągnikiem... To były marzenia kiedy miałem 7 lat. Teraz to się zmieniło i inaczej patrzę na świat. Bo ciężko musisz pracować abym mógł mieć to co mam. Poświęcasz się i ciężką pracą do wszystkiego doszedłeś sam. I lubię nasze wieczorne, długie pogaduchy takie zwyczajne ojca z synem - takie do poduchy... Choć nie jestem odważny aby wszystko Ci powiedzieć, nie chcę Cię martwić albo po prostu nie musisz wszystkiego wiedzieć... I chciałem Ci podziękować za Dawidka - mojego brata, bo czekałem na niego przez tak długie lata... Jesteś uparty, szybko się denerwujesz i krzyczysz czasami - lecz wiem, że mocno mnie kochasz, a ja przepraszam, bo nie łatwo jest z nastolatkami. I kiedyś chciał bym być tak jak ty wysoki, silny i mądry, dbający o swoją rodzinę i ojca na medal godny." (pisownia oryginalna)