Policjanci z Bolesławca przez trzy dni szukali 71-letniego grzybiarza. Wspólnie ze strażakami, żołnierzami i leśnikami znaleźli go na terenie... powiatu legnickiego.
Przypadek ten nie jest odosobniony. Co roku w lasach diecezji legnickiej gubią się grzybiarze, którzy bez znajomości terenu, ciepłej odzieży i naładowanych telefonów komórkowych zapuszczają się głęboko lasy.
Na szczęście do tej pory zaginionych odnajdywano w porę i nie doszło do tragedii. Jednak potrzebne do tego było zawsze zaangażowanie ogromnych sił i środków.
Asp szt. Anna Kublik-Rościszewska, oficer prasowy komendy policji w Bolesławcu, przypomina, że każdy amator leśnego runa wybierając się do lasu, powinien trzymać się kilku żelaznych zasad.
- Po pierwsze należy poinformować bliskich o naszej wyprawie do lasu, wskazać okolicę, w której będziemy przebywać - zaleca. - Trzeba także zabrać ze sobą telefon komórkowy, który może przydać się w sytuacjach kryzysowych.
Podczas zbierania grzybów trzeba koniecznie zapamiętywać charakterystyczne elementy terenu, który mijamy, np. numery słupków granicznych. Dzięki temu będziemy mogli łatwiej sprowadzić pomoc lub odnaleźć drogę powrotną - zapewnia policjantka.
Jednocześnie służby leśne i policja przypominają, że grzybów nie należy zbierać na terenach poligonowych, a samochodów zostawiać przy autostradach, drogach ekspresowych i w innych, nie przeznaczonych do tego miejscach.