Prezydent Andrzej Duda oraz premier Beata Szydło modlili się w lubińskim kościele pw. Matki Bożej Częstochowskiej.
Uroczystości 35. rocznicy zbrodni lubińskiej rozpoczęły się od Eucharystii w kościele pw. Matki Bożej Częstochowskiej. Przewodniczył jej bp Zbigniew Kiernikowski. Wśród zasiadających w ławach, obok członków rodzin pomordowanych lubinian, byli m.in. prezydent Andrzej Duda, premier Beata Szydło oraz Antoni Macierewicz, minister obrony narodowej. Obecni są też członkowie NSZZ "Solidarność", poczty sztandarowe wielu miejscowych organizacji, a także przedstawiciele służb i formacji.
Myślimy o wszystkich osobach, tych którzy zginęli i tych, którzy na różne sposoby cierpieli z powodu tamtych wydarzeń. Myślimy o dzisiejszym święcie powstania Solidarności, z racji 37. rocznicy podpisania umów w Gdańsku. Myślimy o naszej Ojczyźnie, jej dobru, byśmy przejęci troską o dobro wszystkich Polaków umieli sobie wzajemnie służyć - mówił na początku liturgii bp Zbigniew Kiernikowski.
W homilii biskup zwracał uwagę m.in. na Boże odniesienie w ocenie dobra i zła i tego, że tylko Bóg w stanie dać dobro człowiekowi. Jedynie w Bogu dobro jest dobrem a nie ułudą. Tylko Bóg jest w stanie sprawić by z pozornego zła zrodziło się prawdziwe dobro.
- Człowiek jest tak stworzony, że zawsze pragnie czegoś więcej. Pragnie być większym. Wiadomo, że przez grzech te pragnienia są często w ukierunkowane w niewłaściwym kierunku. Dlatego psalmista mówi, że nasze życie przemija. I wołał, że właśnie z tej pozycji świadomości „naucz nas liczyć dni nasze…”. W dalszych słowach psalmista zapewnia wszystkich, że dobroć Pana Boga naszego jest nad nami. Mądrość, dobroć Pana nad nami. Ona może mieć charakter negatywny. Nie wszystko co jawni nam się jako dobro jest dobre. Nie wszystko co złe, co poniża, nie musi być dla nas złe. To zależy od tego, który nam to daje. Wiemy, że jest to Pan Bóg, który wie, co da nas jest dobre. Całe dobro spełnił w Chrystusie Jezusie. Te ofiary Zbrodni Lubińskiej milczą, a jednak wołają. To milczenie - wołanie scala się w jednym imieniu - Jezusa, który wiedział, kiedy dobrowolnie milczeć jako ofiara. - mówił w homilii bp Zbigniew.