Trwa nietypowa peregrynacja kopii obrazu Matki Bożej Łaskawej po diecezji legnickiej.
Całe sobotę i niedzielę (19 i 20 sierpnia) kopia cudownego obrazu Matki Bożej Łaskawej z Krzeszowa spędziła w parafii pw. św. Jadwigi Śląskiej w Tomaszowie Bolesławieckim.
To bardzo nietypowe odwiedziny, ponieważ bardzo rzadko ten obraz opuszcza nasze diecezjalne sanktuarium w Krzeszowie. Okazją ku temu jest 25-lecie diecezji legnickiej oraz 20. rocznica koronacji oryginalnej ikony przez św. Jana Pawła II podczas jego wizyty w Legnicy. Obraz do tomaszowieckiej parafii przywieziono rano, po czym cały dzień był on wystawiony do publicznej czci i modlitwy. Były Eucharystia, Różaniec i Apel Jasnogórski.
Tak samo było w niedzielę. Podczas homilii na Sumie ks. Andrzej Łuczyński, proboszcz miejsca, pytał zebranych o cud Maryi. - Dlaczego tyle tysięcy osób każdego dnia przyjeżdża na Jasną Górę? Odpowiedź jest prosta. Bo tam jest Matka, Matka łaskawa. Pełna miłości i ciepła, która rozumie i przytula do serca. Tam też jest Jezus, który zabiera od nas ciężar grzechu umacnia w miłości. Ona zawsze prowadzi do Chrystusa u Jego miłosierdzia. Dlatego jasnogórskie konfesjonały przeżywają zawsze oblężenie. I to jest ten cud Maryi. Matki pełnej łask - mówił kapłan.
Kapłan zwracał też uwagę na rozdźwięk między naszą własną koncepcją życia i szczęścia, a tą, która wypływa z naśladowania Chrystusa.
- Pokazuje to dzisiejsza Ewangelia, gdzie do Jezusa przychodzi matka, której córka jest opanowana przez zło. Jezus nic nie odpowiada, a jak już zabiera głos, to jest słowa są bardzo trudne i mocne. Dlaczego tak robi? Ponieważ chce też uzdrowić tę matkę. Być może ona była współodpowiedzialna za stan córki. Zapomniała o Bogu i w konsekwencji doprowadziła do rodzinnej tragedii. Kobieta zapewne odrzucała łaskę Boga i nie dawała jej swojej córce. Nie dało się dalej egzystować z tym złem i jedynym ratunkiem był Jezus. Jednak najpierw kobieta potrzebowała uzdrowienia. Życie bez Boga zamienia się w koszmar. Ona to już wie. Czy my to wiemy? - pytał ks. Andrzej Łuczyński.