Grupa o numerze 5 Pieszej Pielgrzymki Legnicki jest już w drodze na Jasną Górę.
Kilkadziesiąt osób wyruszyło w dżdżysty poranek ze Zgorzelca do Matki Bożej Częstochowskiej na Jasnej Górze. To grupa o numerze 5 Pieszej Pielgrzymki Legnickiej. Pątnicy przejdą przez Gierałtów, Bolesławiec i Chojnów, by 28 lipca dojść do Legnicy. Stąd o poranku 29 lipca wraz z pozostałymi grupami XXV Pieszej Pielgrzymki Legnickiej ruszą na Jasną Górę. Do pokonania będą mieli więc najwięcej ze wszystkich grup XXV PPL, bo będzie to aż 350 km.
Wychodzących żegnali znajomi i rodziny a także kapłani, którzy przed laty związani byli z pieszym pielgrzymowaniem. Stanęli oni przy ołtarzu w kościele pw. św. Jadwigi Śląskiej i modlili się w intencjach pątników. Liturgii przewodniczył dziekan dekanatu Zgorzelec ks. Maciej Wesołowski. Obok niego modlił się ks. Grzegorz Basara, przewodnik "piąteczki" oraz ks. Jan Dochniak z Bogatyni, ks. Kazimierz Pietkun, ks. Piotr Mianowski i ks. Jan Kułyna.
Ks. Kazimierz Pietkun nawiązując do jubileuszu 25-lecia Pieszej Pielgrzymki Legnickiej wspominał pierwsze piesze pielgrzymki z Legnicy, Wrocławia a nawet z Warszawy. Wtedy to właśnie, pod koniec lat 70. XX wieku, kapłani z ówczesnej archidiecezji wrocławskiej organizowali grupy i jadąc do Warszawy, ruszali na Jasną Górę. Tak uczyli się pielgrzymowania późniejsi twórcy pielgrzymki wrocławskiej i legnickiej m.in. ks. Stanisław Orzechowski, ks. Marian Kopko czy właśnie on, ks. Kazimierz Pietkun
Kapłan zakończył kazanie wskazaniem, że trzeba na drogę obrać sobie intencję, bo bez niej nie będzie dobrej pielgrzymki. Prosił o modlitwę za Kościół, prześladowanych chrześcijan a także za proces beatyfikacyjny ks. Aleksandra Ziemkiewicza i zdrowie ks. Stanisława Orzechowskiego.
Mimo deszczu humory pątnikom dopisywały. - To jest mój pierwszy raz. Zachęciła mnie ciocia – mówi 12-letnia Julka. Dziewczyna rusza pod opieką cioci Ani i jej wujka Bartka, którzy z kolei idą ze swoją malutką córeczką Julą.
- Byłam raz, przed trzema laty. Szłam wówczas w intencji poczęcia dziecka. Zostaliśmy wysłuchani, dlatego w zeszłym roku nie mogliśmy pójść – śmieje się Ania. – W tym roku ruszamy, by dziękować za córeczkę. Będziemy uczestniczyć w ważnym wydarzeniu, dziękować Maryi za dar życia naszej Polci. Nie mam żadnych obaw czy stresów w związku z tym. Gdy przed trzema laty wychodziłam pierwszy raz, to bardzo zmoczył mnie deszcz i już na początku bardzo mnie to zniechęciło do dalszej wędrówki. Jednak później z dnia na dzień było coraz lepiej. Aż było wspaniale. Dlatego myślę, że może być różnie ale wierzę, że będzie wspaniale – mówi siostra Ania.
2017.07.25 r., Grupa nr 5 wyrusza z Zgorzelca ku Jasnej Górze.
Jędrzej Rams
Aktualizacja wkrótce.