Grupa eksploratorów z redakcji miesięcznika "Odkrywca" rozpoczęła poszukiwania tajemniczych ciężarówek, które Niemcy ukryli w 1945 r. przy szosie ze Szklarskiej Poręby do Jakuszyc. Miejska legenda nazywa to miejsce "Szczeliną".
Jest zima 1945 r. W mroźną, styczniowa noc Szklarską Porębą, wtedy Schreiberhau, słychać warkot przejeżdżających w kolumnie ciężarówek, oznaczonych symbolami Czerwonego Krzyża. Zza firanek ciekawie przyglądają się im zaspane twarze mieszkańców.
Nikt nie wie, dokąd zmierza tajemniczy transport sanitarny. Ciężarówki zatrzymują się w pobliżu huty szkła, przy szosie na Jakuszyce (niem. Jakobsthal). Kiedy rankiem mieszkańcy zjawiają się w tym miejscu, po ciężarówkach nie ma śladu.
Tak zaczyna się jedna z najbardziej tajemniczych historii, jakie zdarzyły się w ostatnich miesiącach wojny w Karkonoszach. Wokół tajemniczych ciężarówek w ciągu kolejnych dziesięcioleci narosło wiele legend, plotek i niedomówień. Powstało na ten temat kilka książek.
Ostatnią, "Skarb Generała - tropem tajemnic Szczeliny jeleniogórskiej" napisał w 2015 r. Krzysztof Krzyżanowski. Dziś razem z Łukaszem Orlickim i Piotrem Maszkowskim z miesięcznika "Odkrywca", byli głównymi postaciami na konferencji prasowej, zwołanej w Szklarskiej Porębie.
Głównym tematem spotkania było ogłoszenie wyników ich prac nad projektem "Szczelina jeleniogórska 2017 - Poszukiwania w Szklarskiej Porębie". Poszukiwacze poinformowali, że trwają właśnie prace nad znalezieniem legendarnej skrytki, w której Niemcy ukryli co najmniej trzy ciężarówki z tajemniczego transportu w styczniu 1945.
- Na podstawie wieloletnich studiów i kwerend wytypowaliśmy trzy miejsca ewentualnego ukrycia transportu. Po wykonaniu badań nieinwazyjnych, a następnie prac ziemnych, wykluczyliśmy dwa miejsca.