Rozmowa z Mariuszem Gierusem o Narodowym Dniu Pamięci o Ofiarach Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP.
Jędrzej Rams: W tym roku obchody 11 lipca są promowane grafiką przedstawiającą pomnik powstający w Jeleniej Górze, który został przecież okrzyknięty mianem zbyt kontrowersyjnego i zbyt dosłownego. To Wasza inicjatywa?
Mariusz Gierus: Nie, nie nasza. O pozwolenie na wykorzystanie grafiki pomnika „Rzeź Wołyńska” autorstwa Andrzeja Pityńskiego zwrócił się Witold Listowski, prezes Patriotycznego Związku Organizacji Kresowych i Kombatanckich, głównego organizatora obchodów narodowego dnia pamięci, zaplanowanych na 9 lipca w Warszawie. O czym to może świadczyć? Czyżby pomnik nie był tak kontrowersyjny i dosłowny, jak niektórzy mu zarzucają? W mojej ocenie, wykorzystanie tego pomnika, jak również liczne dowody uznania dla dorobku Andrzeja Pityńskiego, jego autora, który dodatkowo w tym roku obchodzi 50-lecie pracy twórczej, są przede wszystkim dowodem na wartość naszej inicjatywy, jaką jest budowa w Jeleniej Górze pomnika poświęconego Rzezi Wołyńskiej. Podkreślają niepowtarzalność takiej instalacji dla miasta, jak i całego regionu. Na jakim etapie jest to przedsięwzięcie? W najbliższych tygodniach powinno dojść do naszego spotkania w Jeleniej Górze z przedstawicielami Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce Okręgu nr 2 w Nowym Jorku, które jest fundatorem pomnika. Omówimy na nim między innymi szczegóły dotyczące transportu pomnika z Gliwic do Jeleniej Góry oraz miejsca i warunków jego przechowywania po zakończeniu prac odlewniczych. Pojawiła się możliwość pozyskania konkretnej działki pod budowę pomnika w Jeleniej Górze. Chcemy na spotkaniu wspólnie podjąć decyzję w tej sprawie.
Czy władze państwowe są jakoś zainteresowane Waszą inicjatywą? Jest ustawa o dekomunizacji, a co z działaniami w kierunku propagowania prawdy historycznej?
Rolą społeczeństwa obywatelskiego jest, w moim przekonaniu, podejmowanie inicjatywy w tych obszarach, w których administracja rządowa lub samorządowa jest nieaktywna lub niedostatecznie aktywna. Pamięć o ofiarach ukraińskiego ludobójstwa na Polakach jest właśnie takim od lat zaniedbanym obszarem, z którym kolejne ekipy rządzące w Polsce po 1989 r. nie potrafiły i w dalszym ciągu nie potrafią do końca sobie poradzić. Dobitnym dowodem tej nieporadności jest rosnący w siłę od kilku lat nacjonalizm ukraiński, oparty na gloryfikacji banderyzmu oraz kulcie sprawców ludobójstwa na Polakach, jak i na pozostałych obywatelach II Rzeczypospolitej, wśród których nie brakowało również Żydów oraz sprawiedliwych Ukraińców. Uważam, że dziś, w dobie wszechobecnego szumu informacyjnego, powinniśmy również, a może nawet przede wszystkim głosić tę przemilczaną prawdę o ludobójstwie na Polakach również z wykorzystaniem wszelkiego rodzaju mediów oraz kampanii informacyjnych, bo tylko prawda ma w sobie siłę wyzwalającą to, co dobre. Skoro zatem nam wszystkim zależy na dobrosąsiedzkich relacjach polsko-ukraińskich, nie możemy tej prawdy przemilczać. W ten sposób również wpływamy na kształtowanie postaw obywatelskich wśród młodego pokolenia, dla którego, niestety, przeszłość coraz częściej przestaje mieć znaczenie. A jak mawiał Zbigniew Herbert: „Naród, który traci pamięć, traci sumienie”. Zaskakuje nas już od początku naszej inicjatywy, jak wiele osób indywidualnych oraz organizacji, bez względu na polityczne i światopoglądowe różnice, potrafi wyrażać swoje poparcie dla budowy tego pomnika w Jeleniej Górze, gdzie żyje wielu Kresowian oraz ich potomków. Poparcie to jednak nie przekłada się na odwagę działania na szczeblu decyzyjnym, a więc tam, gdzie często mamy do czynienia z pragmatyzmem, koniunkturalizmem oraz polityczną poprawnością. Zdajemy sobie sprawę, że dla ostatecznego usytuowania pomnika w Jeleniej Górze potrzeba determinacji oraz zaangażowania licznych osób, organizacji i instytucji, w tym parlamentarzystów i samorządowców.