Lubińska stacja IV Kongresu Rodzin trwała dwa dni.
Pierwszego w parafii pw. M. M. Kolbe gościł Jacek Pulikowski, który spotkał się z chętnymi. Opowiedział o budowaniu relacji w małżeństwie. Znany specjalista opowiadał zgromadzonym o bogactwie jakie Bóg zostawił małżonkom, jak odkrywać i budować jedność małżeńską w różnorodności charakterów, osobowości i przyczajeń. Sporo miejsca poświęcił też różnicom między mężczyznami i kobietami w obserwacji świata i odnajdywaniu się w nim.
- Ściągnął nas tutaj autor spotkania. Przyciągnęło nas to, co wcześniej czytaliśmy i słuchaliśmy z jego przemówień. Tego o czym dzisiaj mówił pan Pulikowski nasz związek doświadcza na co dzień. To o czym mówił, nie było może bardzo odkrywcze, ale nas na pewno te sprawy dotykały osobiście, a wykład pomógł nam je sobie uświadomić. Było warto przyjść - mówili po wykładach Edyta i Tomasz Olszewscy.
Równolegle odbyły się warsztaty prowadzone przez Marzenę Tkocz z Uniwersytetu Wrocławskiego o sposobach okazywania miłości. Pierwszy dzień wieńczyła Eucharystia pod przewodnictwem biskupa Marka Mendyka, biskupa pomocniczego diecezji legnickiej. Podczas liturgii małżonkowie mieli możliwość odnowienia swoich przyrzeczeń małżeńskich.
- Celem zmiany miejsca odbywania kongresu z Krzeszowa na rzecz trzech stacji Bolesławca, Lubina i Legnicy, było to, by wzięli w nich udział ci, którzy najprawdopodobniej nie przyjechaliby do Krzeszowa. I to się udało - mówi ks. Bogusław Wolański, duszpasterz rodzin.
Drugiego dnia przez miasto przeszedł wielki, barwny i radosny Marsz dla Życia i Rodzin. Wzięło w nim udział kilkaset osób, które przeszły przez całe miasto z radosnymi okrzykami i transparentami. Finałem przemarszu była zabawa na lubińskich Błoniach.