Ocalił przed niechybną śmiercią ok. 1,6 tys. polskich żołnierzy. Nasze władze nigdy mu za to nie podziękowały. Teraz jest szansa, żeby gen. George Patton, wielki przyjaciel Polaków i zaciekły wróg komunizmu, w końcu został za to uhonorowany.
Tuż po kapitulacji hitlerowskich Niemiec na teren południowych Niemiec kontrolowanych przez Amerykanów dotarł największy w naszej historii oddział partyzancki, któremu udało się ujść przed Rosjanami. Brygada Świętokrzyska, zbrojne ramię Narodowych Sił Zbrojnych, po liczącym kilka tysięcy kilometrów marszu połączyła się z siłami armii gen. Pattona.
Rosjanie na początku lata 1945 r. wysłali do Bawarii silny oddział NKWD z zadaniem przejęcia żołnierzy Brygady Świętokrzyskiej, ich wywiezienia na tereny kontrolowane przez Sowietów i skazania wszystkich za rzekomą współpracę z hitlerowcami. Kiedy enkawudziści zażądali oddania im Polaków, gen. Patton osobiście rozkazał swoim żołnierzom wycelowanie karabinów maszynowych w Rosjan. Ci zmuszeni byli odjechać z niczym. W ten sposób życie uratowało ponad półtora tysiąca polskich żołnierzy.
Nie ma co do tego wątpliwości Rafał Czerniga z kamiennogórskiego Stowarzyszenia Historyczno-Kulturalnego. - Znane są przypadki aresztowań innych, mniejszych oddziałów, którym udało się przebić na Zachód, m.in. Armii Krajowej. Jeśli wpadali w ręce Rosjan, kończyło się to ich śmiercią. Wszystko zależało od dowódcy amerykańskiego. Gdyby to nie był Patton, oni również by zginęli - uważa.
Właśnie dlatego członkowie stowarzyszenia zaczęli przyglądać się tej postaci. Zaczęli poszukiwania osób, które pomogłyby w rozpoczęciu procedury uhonorowania wielkiego Amerykanina. W sukurs przyszli parlamentarzyści, kombatanci, i historycy. Członkowie Stowarzyszenia Historyczno-Kulturalnego z Kamiennej Góry zaproponowali, aby Pattonowi przyznać Krzyż Wielki Orderu Zasług Rzeczpospolitej Polskiej. Jednak, jak zaznacza Rafał Czerniga, to tylko propozycja.
- Jeśli prezydent tak zdecyduje, może to być nawet Order Orła Białego - mówi. - Z chęcią przyjmiemy każdą pomoc merytoryczną w załatwieniu tak istotnej - mam nadzieję, że wielu Polaków - sprawy. Sami niewiele możemy zrobić - mówi Czerniga.
Więcej na ten temat w "Gościu Legnickim" nr 6/2017.