Znane dojrzałym Polakom Szkolne Kluby Sportowe, czyli zajęcia z wychowania fizycznego odbywające się poza godzinami wuefu, wracają do szkół. W Bolesławcu uczestniczy w nich ponad 150 dzieci.
Każdy, kto chodził do szkoły za PRL-u, wie dobrze, co to takiego SKS. Na zajęcia sportowe odbywające się dodatkowo, poza lekcjami wychowania fizycznego, zawsze było wielu chętnych. Na SKS-ach rodziły się talenty, przyjaźnie i sportowy duch walki.W wielu przypadkach SKS-y były drzwiami do wielkiego sportu i wielkich karier zawodniczych.
Po zmianach ustrojowych szkoły zrezygnowały z dodatkowych zajęć wychowania fizycznego, najczęściej z braku pieniędzy. Teraz SKS-y wyciąga z lamusa ministerstwo sportu i daje na to pieniądze w ramach programu "Szkolny Klub Sportowy".
Gminie miejskiej Bolesławiec udało się właśnie dostać na pozalekcyjne zajęcia sportowe 28 tys. zł. Pieniądze te przeznaczone będą na wynagrodzenia dla prowadzących zajęcia SKS. Dzięki temu ponad 150 uczniów bolesławieckich szkół będzie przez cały rok brać udział w dodatkowych zajęciach sportowych.
Warunkiem otrzymania pieniędzy była zgoda szkół biorących udział w programie na nieodpłatne udostępnienie swoich sal gimnastycznych i znajdującego się tam sprzętu. Zajęcia będą się odbywały dwa razy w tygodniu i trwały po 60 minut. Wezmą w nich udział co najmniej 15-osobowe grupy dzieci i młodzieży. Program "Szkolny Klub Sportowy" jest bowiem skierowany do uczniów szkół podstawowych, gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych.
Ministerstwo sportu tłumaczy, że głównym celem programu "Szkolny Klub Sportowy" jest "umożliwienie podejmowania aktywności fizycznej w szczególności wśród dzieci i młodzieży o mniejszej sprawności fizycznej, rzadziej podejmujących aktywność fizyczną w czasie wolnym, nieobjętych regularnymi formami aktywności fizycznej, np. treningami w klubie sportowym".