Pod takim tytułem ruszył projekt czytelniczy, rozkręcony przez grupę licealistek z Polkowic. - Chcemy udowodnić, że warto czytać i że książki mają swoich zwolenników wśród młodzieży - mówią dziewczęta.
Wiktoria Łopaczyńska, Julia Juszczak, Julia Kurowska, Alicja Pluta i kilka ich koleżanek ze szkół średnich w Polkowicach i Lubinie tworzą grupę, która zamierza zachęcić jak największą liczba osób do regularnego czytania. Ale, zdaniem dziewcząt, wcale niepotrzebne jest do tego kupowanie książek czy chodzenie do bibliotek. Wystarczy zanieść swoją ulubioną książkę na... przystanek.
Częścią naszego projektu jest akcja wymieniania się książkami w miejscach publicznych: na przystankach, dworcach, w urzędach czy poczekalniach. Chcemy, aby można było tam znaleźć interesująca książkę, przeczytać w wolnej chwili i odłożyć w tym samym, lub innym miejscu - tłumaczy Julia Kurowska.
Licealistki zamierzają wprowadzić swój pomysł w życie wiosną. Do tego czasu dziewczęta odwiedzają przedszkola, domy dziecka, szkoły podstawowe i biblioteki, spotykają się z dziećmi i namawiają je do częstszego zaglądania do książek.
- Badania, na które trafiłyśmy w internecie wskazują, że od liczba czytelników w Polsce maleje. My chcemy pokazać, że czytanie jest potrzebne, jest w modzie i że nie czytać oznacza mieć mniej do powiedzenia. Książka rozwija wyobraźnię, rozwija intelektualnie i uczy otwartości na innych. Czytającym łatwiej jest pisać i nawiązywać nowe znajomości - zapewniają dziewczęta.
Same są żywym przykładem szczerych miłośniczek książek. Namiętnie czytają fantastykę, biografie, kryminały i książki przygodowe. Projekt, który wspólnie realizują znalazł się na szkolnym facebooku, snapchacie i instagramie. Istnieje także blog poświęcony temu projektowi. Akcja „Książka bramą marzeń” powstała w ramach olimpiady szkolnej „Zwolnieni z teorii”.