Kilka dni wcześniej, zanim w Betlejem narodziło się Światło dla świata i zanim blask gwiazdy betlejemskiej wskazał drogę Mędrcom ze Wschodu, jasny promień padł na posadzkę krzeszowskiej zakrystii.
Cztery osoby w habitach cystersów w skupieniu weszły do kaplicy Loretańskiej. Na chwilę przystanęły przed ołtarzem. Zwykle spuszczony wzrok podniosły na obraz. Wizerunek Matki Bożej Łaskawej, który królował w kaplicy, roznosząc rozproszone, kojące światło w jej wnętrzu, stał na ołtarzu. Kapłan kończył właśnie modlitwę, okadzając ikonę. Ucichły modlitwy wypełniających kaplicę ludzi. Mnisi podeszli do obrazu. Troskliwie wzięli go na ramiona i ponieśli ciemnymi wtedy wnętrzami bazyliki, modląc się głośno.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.